Co w duszy gra....

Teksty piosenek, filmy, muzyka, poezja śpiewana, mp3, wiersze, lirycznie, czasami smutno, czasami politycznie, a najczęściej o miłości, też o życiu, wędrowaniu, buncie, smutku, o radości, o porach roku, o cudach świata, o tęsknocie, o morzach i lądach, o wyspach odległych, o błądzeniu, mgle, deszczu, o burzy i tęczy na niebie...

środa, 31 sierpnia 2011

Świat - Wojtek Gęsicki


Pusty stolik, puste szkło
ktoś przez okno wylał deszcz,
z kranu cieknie byle co,
Ty marchewkę świeżą jesz.

Stary zapach śniętych ryb,
w wąsach przyniósł czarny kot,
wiatr potargał zieleń traw,
chwieje się zmurszały płot.

A Ty mówisz: chodź już chodź,
jutro pomalujesz świat,
z piasku zbudujemy dom,
ściany będą z dobrych rad,
zaprosimy tęcze dwie,
niech nam pomalują drzwi,
w starym sadzie obok nas,
zrodzą się poranne mgły.

Pusty stolik, puste szkło,
z mydła bańki porwał wiatr,
z kranu cieknie byle co,
wróżysz przyszłość z paru kart.

A Ty mówisz: chodź już chodź,
jutro pomalujesz świat,
z piasku zbudujemy dom,
ściany będą z dobrych rad,
A w kamieniu rzeźbiarz czas
kreśli nową linię dat,
wiatr zasypał ślady stóp....
Umarł świat! Niech żyje świat..

Słowa Jacek Goryński muzyka Wojtek Gęsicki

Mira Kubasińska - Byłeś we śnie tylko


Gdy dziś napisałam na szybie twe imię,
to lód niby w słońcu roztopił się, spłynął
i róża pod oknem na śniegu zakwitła,
choć w zimie nie kwitnie.

Gdy dziś wymówiłam w pokoju twe imię,
to w domu każdy przedmiot je echem odmienił
i słowik pod oknem na drzewie zaśpiewał,
choć w zimie nie śpiewa.

A ciebie tak dawno, tak dawno tu nie ma,
że czasem już myślę, we śnie byłeś tylko,
lecz wszystko zaprzecza, tobie szumią drzewa,
rosną kwiaty na śniegu, tobie słowik śpiewa.

Gdy dziś pomyślałam w ogrodzie twe imię
i klon niby wiosną obsypał się liśćmi,
i jabłoń na ścieżkę rzuciła ci owoc,
choć w zimie nie rodzi.

A ciebie tak dawno, tak dawno tu nie ma,
że czasem już myślę, we śnie byłeś tylko,
lecz wszystko zaprzecza, jabłonie, czereśnie,
moje kwiaty w ogrodzie ścięte mrozu mieczem.

Bezduszka - Marek Gałązka


Ty taka bezduszka jesteś
Odejść wolisz i płakać
Do kraju gdzie król z brodą królem
A sroki w dziobach z tęczą

Odchodzisz w zaciasnych bucikach
Przez Grochole, Zawady, Nogaty

A Duszek Twój wśród łopianów
Jak trubadur kołysze się cytrą
W liliowo gdzie marcepany
I Tarpna srebrne dżdże i pliszki

Odchodzisz w zaciasnych bucikach
Przez Grochole, Zawody, Nogaty

Tak kochasz tak nienawidzisz
Masz serca miłorząb dwudzielny
A jednak gdy wracasz twe stopy
Całują sarny i wilki

Odchodzisz w zaciasnyeh bucikach
Przez Grochole, Zawady, Nogaty

Słowa wg R.M. Bruno: Marek Gałązka Muzyka: Marek Gałązka

Tomek Wachnowski - Właśnie tak


Ostatnia z gwiazd spadając wzdycha,
Że niebo patrzy na nią hardziej,
A ja nie umiem opowiedzieć,
Że nie potrafię żyć bez Ciebie.
A właśnie tak jest coraz bardziej.

Ref.
Właśnie tak, kiedy śmiejesz się,
Właśnie tak, kiedy boisz się,
Że już jutro Cię zapomnę.
Właśnie tak, kiedy oka sól,
Właśnie tak, nie wie co to ból,
Gdy kochamy nie przytomnie.

Bywamy czasem niespokojni,
Gdy dzieli nas jedynie oddech,
I mamy żal do naszych myśli,
Że tak znienacka do nas przyszły,
A właśnie tak są bardzo głodne.

Ref.
Właśnie tak, kiedy śmiejesz się,
Właśnie tak, kiedy boisz się,
Że już jutro Cię zapomnę.
Właśnie tak, kiedy oka sól,
Właśnie tak, nie wie co to ból,
Gdy kochamy nieprzytomnie.

słowa i muzyka Tomek Wachnowski

Teresa Budzisz-Krzyżanowska - Nie jestem gotowa


Jeszcze nie jestem gotowa
Boli mnie brzuch i boli mnie głowa
A skoro tak boli to żyć się chce
Jeszcze jak proszę państwa żyć się chce

Ach kręcić się wiercić i wietrznie przeżuwać
I myśli na słowa przekuwać, przekuwać
I zawsze i wszystko i ciągle od nowa
Ach jeszcze nie jestem gotowa

Jeszcze nie jestem zabita do końca
Jeszcze wyciągam szyję do słońca
Jeszcze jest we mnie twarda sprężyna
Ach gadać i gadać i wszystko wspominać
Jakie to było po co to było
Ach co to ach co to co to było...?

Jeszcze nie jestem gotowa
Zimno mi w duszy pali mnie głowa
I dudnią uparte zawzięte te słowa
Jakie to było po co to było
Jakie to było po co to było
Jeszcze nie jestem gotowa
Jeszcze nie jestem gotowa

słowa Agnieszka Osiecka

Magda Turowska - Psalm siedmiu czarownic


Wodo o wodo siwa wodo
w tobie utopił Cygan skrzypce
i dla mnie po dnie twoim wiodą
siedem czarownic złote lipce
A pierwsza z nich na krośnie przędzie
z czerwonej nici takie sukno
jakim mościło się w legendzie
ten bór pod którym głowę utną
A druga pruje sukno owo
i w piaskach tak do bieli pierze
że z podniesioną chodzisz głową
i węszysz gdzie dzieweczki leże
Trzecia prowadzi ci bułanka
przez wszystkie dymne wodorosty
i na nim świeższe od poranka
bo młodsze od niej nagie siostry
Czwarta bułanka tego nagle
zamienia w wiatrak na tej skale
na której się przypina żagle
żeby ulecieć w gorzkie żale
Piąta na szyi niesie klucze
od drzwi tysiąca komnat wielu
gdzie nauczają księgi krucze
i tajne ziele śpi przy zielu
A szósta nóż z tych kluczy kuje
i dźga nim dno cielesne rzeki
skąd z wyłupionym okiem zbóje
płyną i płyną w świat kaleki
Siódma nie robi nic nie niesie
a tylko idzie dymną rzeką
i każdy sęk zakwita w lesie
i każdy obłok pod powieką
Wodo o wodo siwa wodo
w tobie utopił Cygan skrzypce
i dla mnie po dnie twoim wiodą
siedem czarownic złote lipce

słowa Tadeusz Nowak

Maria Warzyńska - Wrzosy


Spod nóg tryskały kwiaty ziemi. Dokąd, ach dokąd wędrujemy?
Te kwiaty miały dziwną czerwień. Rosy nam w ustach róży ciernie.
Noc całą szliśmy pod sosnami. Szły sosny we śnie razem z nami.
Bez końca śnił się sen o lesie. Za nami wlókł się smutny wrzesień.

Wrzosy, wrzosy lila mgła. Gdzieś we wrzosach chłopak padł.
O poranku krople rosy, zapłakały nad nim wrzosy.
Nikt nie słyszał zbędnych słów, gdy wyrastał w lesie grób.
Czasem tylko wiatr niósł głosy – to szumiały polskie wrzosy.

Dziś inne kwiaty z naszej ziemi, w krąg wyrastają, gdy idziemy.
Gdy czasem z dziewczętami, stajemy cisi pod sosnami.
Coś wtedy śpiewa w starych sosnach, o dawnych czasach i o chłopcach.
Ginęli tu w zielonym lesie, kiedy liliowy płonął wrzesień.

Wrzosy...

Stare Dobre Małżenstwo - Wrzesień


Wrzesień - wrzosem zakwitł las
jesień - melancholii czas
z paletą farb przywiał wiatr
zaplamił cały park
bolą oczy od tych wszystkich barw

zrudział mchem porosły pień
jesień - coraz krótszy każdy dzień
przyszedłem nasycić wzrok
nim spadną liście z drzew
nim umilknie całkiem ptaków śpiew

zanim spadnie śnieg
nim oblepi wszystko śnieg
leśnym duktem bezszelestnie
idzie jesień pełna barw
ma woalkę z mgieł
i z babiego lata tren
w zamyśleniu przechodzi
zwiewna jak z ognisk dym

wtorek, 30 sierpnia 2011

Magda Turowska - Psalm zabity deskami


Zabijcie drzwi do zorzy
zasypcie jutrzni jamę
zorza nas we śnie trwoży
jutrznia nam kości łamie
Będziemy żyć na oślep
w domu gdzie komin tylko
domyśla się że w sople
ścina się wycie wilkom
Będziemy po omacku
czterech stron świata szukać
i mówić o śnie maku
że się nam szczeni suka
Będziemy żyć na wiarę
na kocią i psią łapę
i dziergać z nudy starej
naszą błazeńską czapę
A gdy się syn urodzi
na długiej pępowinie
będziemy mówić złodziej
nad domem naszym płynie
I sypie nam przez komin
zebrane końskie kule
i już z uciechy gromi
nasz Goliat kurnik czule
I ssie pszeniczne mleko
z piersi wezbranych żniwnie
A zorza śpi za rzeką
jutrznia rzęsą nie kiwnie
Zabijcie drzwi do zorzy
zasypcie jutrzni jamę
zorza was we śnie trwoży
jutrznia nam kości łamie

słowa Tadeusz Nowak

Moje chryzantemy - Waldemar Kocoń.


Gdy mnie sen zagubi ,albo me kochanie
Słońce się dopali , cóż mi pozostanie , cóż pozostanie ?
Chryzantemy zawsze wierne i oddane
Moje sny niepewne , nigdy niespełnione
Moje sny niepewne , nigdy niewyśnione
Nigdy niewyśnione...
Chryzantemy , moje chryzantemy
Z wiatrem tańczące jak królewny
Moje siostry białe i powiewne
Które lubi radość moja
Które lubi smutek mój
Smutek , czy wesele , słońce czy tęsknota
Gdy to wszystko zgubię , cóż mnie jeszcze spotka
Cóż jeszcze spotka mnie ?
Chryzantemy, zawsze wierne i oddane
Wrócą jak marzenia , wrócą jak wspomnienia
Wrócą jak marzenia , wrócą jak wspomnienia
Wrócą jak wspomnienie...
Chryzantemy , moje chryzantemy
Z wiatrem tańczące jak królewny
Moje siostry białe i powiewne
Które lubi radość , radość moja
Które lubi smutek mój...

słowa Jacek Bukowski, muzyka Mitko Sterew

Marek Gałązka - Pieśń o nocy


Ona idzie, ona płynie, ona sunie
Pod niebios ogromną bramą
A wszystko jest piękne u niej
A pachnie od niej wanilia i cynamon

Z gór wysokich schodzi coraz głębiej
A oczy ma piękne, jak jastrzębie
A nogi ma proste, jak sosny
Nadaremno się dziwisz i pytasz
Nie ma końca gwiaździsty korytarz
Nie ma kresu dla nocy miłosnej

Ona płynie szeroko, wielka i wielodźwięczna
W sadach jabłka omiesięcznia
W sadach jabłka potrąca
Dzieciom jabłka w sny wkłada
Koła wielkie zatacza
Pląsom i śpiewom rada
Smykiem do okien stuka
Na jeziora wyciąga
Żeby płynąć...

słowa Konstanty Ildefons Gałczyński

Magda Turowska i Jarosław Wasik - Śpiew ocalenia


Spojrzałam słońcu w oczy płowe
Do bólu mnie olśniło
Odjęła mi człowieczą mowę
Okrutna życia miłość
Milczenie - stukamiennym murem
Od światła dzieli ciemność..
Podziel się ze mną swoim bólem
Podziel się ze mną

Taka jest wieczna rzeczy kolej
Od śmierci chroni pieśń
Wszystko co piękne musi boleć
Chociaż tak trudno to znieść
Kwiat podeptany podnieść najczulej
Pieszczotą niedaremną...
Podziel się ze mną swoim bólem
Podziel się ze mną
Dwie dłonie - dziesięcioro palcy
Splecionych przeciw nienawiści
Radości nie dla wszystkich starczy
I będzie na tej ziemi święto
I będzie wesele
Podziel się ze mną swoim bólem
A ja się z tobą swoim podzielę

Taka jest wieczna rzeczy kolej
Od śmierci chroni pieśń
Wszystko co dobre musi boleć...
Ale tak trudno to znieść
Umarłej róży skrzepłą purpurę
Podnieść, ocalić...

Podziel się z nami swoim bólem
Podziel się z nami
Gdy masz bezludnej ciszy ulec
Ona najbardziej rani
Podziel się z nami swoim bólem
Podziel się z nami
Przez oceanu ruchome płaszczyzny
Przez głodu czarne płomienie
Nieś dumnie współistnienia blizny
Nieś dumnie swoje cierpienie
Przez piękno, rozpacz świata, które
Zabija, gdy jesteśmy sami
Podziel się z nami swoim bólem
Podziel się z nami

słowa Jonasz Kofta

Magda Turowska - Tango z losem


Tajemniczy partner zalotnie się śmieje
Zmysłami wiary bez skrupułów mami
W sercu roznieca żarliwe nadzieje
Nim zgasi je ranek perlistymi łzami
Ten gość z kompleksem niespełnionych pragnień
W ramiona chwyta swojego wybrańca
Który w przedbiegach pokonany padnie
Wyrwany nagle do szaleńczego tańca

Tango z losem co depcze wciąż po palcach
Tango z losem co wstawia krok od walca
Tango z losem przez noce i przez dnie
Tamgo z losem na dobre i na złe

A gdy jest już dosyć wódki i zabawy
I tak by się chciało podążyć byle gdzie
On w jednej chwili zamawia dwie kawy
Z uśmiechem mówi -- już nie spławisz mnie
Cóż mi po ostatnim słowie drogi panie
Gdy serce wypełnia krzyczące milczenie
Gdy do ciebie całe wciąż należy zdanie
A przez postawienie kropki nic nie zmienię

Tango z losem co depcze wciąż po palcach
Tango z losem co wstawia krok od walca
Tango z losem przez noce i przez dnie
Tamgo z losem na dobre i na złe

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Marek Grechuta - Dzikie wino zielone


Nad oknem, na murze, a liście takie duże - zielone, zielone dzikie wino zielone.
O każdej godzinie wiatr szumi w dzikim winie - zielone, zielone, dzikie wino zielone.
Uroda, przyroda za nic byś jej nie oddał - zielone, zielone, dzikie wino zielone.
Za siedmiu morzami napełni oczy łzami - zielone, zielone, dzilie wino zielone.

I we śnie przypłynie dom cały w dzikim winie - zielone, zielone, dzikie wino zielone.
I niebo, i księżyc, i wino się rozsrebrzy - zielone, zielone, dzikie wino zielone.
Zaszepce na szybie, myślisz, że słuchasz skrzypiec - zielone, zielone, dzikie wino zielone.

Za siedmiu morzami napełni oczy łzami - zielone, zielone, dzilie wino zielone.
I we śnie przypłynie dom cały w dzikim winie - zielone, zielone, dzikie wino zielone.
I niebo, i księżyc, i wino się rozsrebrzy - zielone, zielone, dzikie wino zielone.
Zaszepce na szybie, myślisz, że słuchasz skrzypiec - zielone, zielone, dzikie wino zielone.
Bo serce jak nuta. I powiesz: tak, to tutaj - zielone, zielone dzikie wino zielone.

słowa: Konstanty Ildefons Gałczyński

Michał Łanuszka - Wyspy szczęśliwe


A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.

Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.

Konstanty Ildefons Gałczyński

Dzika róża - Dorota Osińska


Za Dzikiej Róży zapachem idź
na zawsze upojony wśród dróg -
będzie cię wiódł jak czarodziejski flet
i będziesz szedł, i będziesz szedł,
aż zobaczysz furtkę i próg.

Dla Dzikiej Róży najcięższe znieś
i dla niej nawiewaj modre sny.
Jeszcze trochę. Jeszcze parę zbóż.
I te olchy. Widzisz. I już -
będzie: wieczór, gwiazdy i łzy.

O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
i śmieje się, złoty znacząc ślad.
Dzika Różo! Świecisz przez mrok.
Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
Idę - twój zakochany wiatr.

słowa Konstanty Ildefons Gałczyński

Anna Maria Jopek - Ale Jestem


Oczy otwieram: staje się świat
Nade mną niebo, przede mną - sad.
Jabłek zielonych zapach i smak ...
i wszystko proste tak.

Trzeba żyć naprawdę ,
żeby oszukać czas.
Trzeba żyć najpiękniej,
Żyje się tylko raz.
Trzeba żyć w zachwycie:
Marzyć , kochać i śnić.
Trzeba czas oszukać,
Żeby naprawdę żyć.

Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze ,
Zabłąkaną łódeczką wśród raf,
Kroplą deszczu,
Trzciną myślącą wśród traw
...ale jestem!

Jestem iskrą i wiatru powiewem
smugą światła , co biegnie do gwiazd,
jestem chwilą , która prześcignąć chce czas
...ale jestem!

Ucha nadstawiam : słucham jak gra,
Muzyka we mnie, w muzyce - ja!
Nim wielka cisza pochłonie mnie,
Pragnę wyśpiewać , wyśpiewać że:

Trzeba żyć naprawdę ,
żeby oszukać pędzący czas.
Pięknie żyć w zachwycie ,
życie zdarza się raz.

Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze ,
Zabłąkaną łódeczką wśród raf,
Kroplą deszczu ,
Trzciną myślącą wśród traw
...ale jestem!

Życie jest drogą, życie jest snem ...
A co będzie potem?... Nie wiem, i wiem ...
O nic nie pytaj, dowiesz się gdy,
Skończy się droga , życie i sny.

Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze ,
Zabłąkaną łódeczką wśród raf,
Kroplą deszczu,
Trzciną myślącą wśród traw
...ale jestem!

Jestem iskrą i wiatru powiewem
smugą światła , co biegnie do gwiazd,
jestem chwilą , która prześcignąć chce czas
...ale jestem!

słowa Magda Czapinska, muzyka Tomasz Lewandowski

Mirosław Jędrowski i Danuta Jachyra - Bądź jak ptak


Życie jest piękne, choć to jedno tylko masz.
Życie jest piękne, daj mu szansę póki trwa.
To nie prawda, że nikt nie czeka na twe ręce.
To nie prawda, że nic nie zdarzy się więcej.

Życie jest piękne, więc mu nie daj obok przejść.
Życie jest piękne, nawet jeśli czasem źle.
Tam gdzie piołun jest miód, gdzie światło jest i ciemność.
A kto czeka na cud przegapi swe niebo.

Ref.
Bądź jak ptak. 1x (Bądź jak ptak 1x chór 1x)
Bądź jak ptak, co wolny jest.
Bądź jak ptak - życia nie bój się.
Bądź jak ptak. (Bądź jak ptak chór 1x)
Bądź jak ptak - nad niebo wzleć.
Ty bądź jak ptak - nie bój się

Życie jest piękne, tylko uwierz w siebie (chór 1x) sam
Życie jest piękne, te trzy słowa innym daj (innym daj. chór1x)
Niech się uczą jak ty: co było - już nie wraca.
A przez rozpacz i łzy nie widzi się świata.

Życie jest piękne i dlatego warto żyć!
Życie jest piękne, za nadzieją tylko idź.
Niech nie będzie ci żal, że ziemią twoje miejsce
Niech poniesie cię w dal skrzydlate twe serce!

Refren:
Bądź jak ptak. 1x(Bądź jak ptak chór 1x)
Bądź jak ptak, co wolny jest.
Bądź jak ptak - życia nie bój się.
Bądź jak ptak. (Bądź jak ptak chór 1x)
Bądź jak ptak nad niebo wzleć.
Ty bądź jak ptak - nie bój się.

Słowa : Grażyna Orlińska
Muzyka : Mirosław Jędrowski, Zbigniew Lemański

Mira Kubasińska - Zobacz jak pięknie


Zobacz jak pięknie
igły błyskawic szyją mrok
kiedyś świat pęknie
lecz dziś mnie nie obchodzi to

płaczą anioły
na parapecie kropel stuk
serce jak gołąb
znużony lotem pragnie snu

obłoki słów, twoich słów
i obietnic motyle
nie uniosą mnie więcej
znowu życia schody kręte

w drodze do piekła
rzadko się zdarza jakiś cud
w oczach człowieka
zawsze miłości dojrzysz głód

zza czarnej szyby
szaleństwo świata śledzi nas
a czasu tryby
kruszą ostatnią z naszych szans

obłoki słów, twoich słów
i obietnic motyle
nie uniosą mnie więcej
znowu życia schody kręte.

niedziela, 28 sierpnia 2011

Natalia Iwanowa - Ja nie odchodzę kiedy trzeba


Ja nie odchodzę kiedy trzeba,
choć nie wołają tam mnie już.
Choć na wieszaku w przedpokoju,
wisi pomięty mój kapelusz.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej.
Ja nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

Ja nie odchodzę kiedy warto,
zna mnie przydrożny czarny kot.
Gram wciąż tą samą zgraną kartą,
jak smutny wariat albo łotr.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej.
Że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

Ja nie odchodzę kiedy trzeba,
choć chcę ci słów wyrazić żal.
Choć wyciągacie kromkę chleba,
nie pora wracać już na bal.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej.
Że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

słowa Agnieszka Osiecka, muzyka Natasza Iwanowa

Marian Opania - Cukierki (Opole 88)


Cukierki dla panienki mam!
Miast kwiatów proszę przyjąć je,
Bo, choć kwiat niezły jest dla dam,
Kwiat zwiędnie – a cukierek nie!
Więc, na sympatii licząc gram,
Cukierki dla panienki mam!

Na spacer przejść się warto, by
Spojrzeć, jak pociąg mostem mknie…
Jutro po pannę przyjdę, i
Mamusia, wiem, nie powie „nie„!
O słodkim marząc sam na sam,
Cukierki dla panienki mam!

Ach, dumny byłbym, że ho, ho,
Pod rękę idąc z panną tak,
Śmiech za plecami słysząc, bo
Niektórym wciąż kultury brak!
A niech się śmieje z nas, kto cham!
Cukierki dla panienki mam!

Żermena jest dziewczyną złą,
Żermena w oczy łże jak pies,
Gdzież z panną porównywać ją?
Przewrotna jest – i ruda jest!
To święte słowa, ja ją znam – tę zołzę…
Cukierki dla panienki mam!

Oto na rynku koncert w bzach,
Brzmi Mozart – polifonii król
…lecz czy ten typ przy kiosku, ach,
To panny adorator – Jul?
To on zaprosił pannę tam?
Cukierki dla panienki mam…

Panno Żermeno! Kłaniam się! Cukierki dla panienki mam! Specjalnie dla pani kupiłem! Panno Żermeno… Panno Żermeno…

Marcepanowa miłość - Grzegorz Marchowski


Marcepanowa miłość
biała jak siwy anioł
gdy życie się kończyło
to przyszła pora na nią
Marcepanowa miłość
pajęczynkami tkana
bogom wydarta dla nas
dziewczynko ma ukochana
bogom wydarta dla nas
dziewczynko ma ukochana

moja dziewczynko niemłoda
jest obietnica poranka
zanim się stoczą po schodach
łzawe korale różańca
życie u nóg wciąż waruje
liczy minuty i słowa
teraz jak nigdy smakuje
słodycz marcepanowa

marcepanowa miłość
biała jak siwy anioł
gdy życie się kończyło
to przyszła pora na nią
Marcepanowa miłość
pajęczynkami tkana
bogom wydarta dla nas
dziewczynko ma ukochana
bogom wydarta dla nas
dziewczynko ma ukochana

słowa Grażyna Orlińska muzyka: Grzegorz Marchowski

Dwie akacje - Wojciech Młynarski


Oto piosenka co frustrację
rozładowuje w jednej chwili
były raz sobie dwie akacje
i ludzie chętnie z nich wróżyli

ta pierwsza była strasznie wredna
z przykrością to komunikuję
bo wychodziły na niej
nie dba, nie chce, nie lubi lub żartuje

za to ta druga słodka wróżka
wielką sprawiała ci radochę
jakiego liścia byś nie uszczknął
na każdym wychodziło kocham

i teraz punkt szczególik mały
bo chcę w piosence tej być szczery
wróżby tej pierwszej się sprawdzały
drugiej że kocha - ni cholery

więc mówcie mi jak dzieje się to
stosownych nauk stypendyści
że liście pierwszej są nietknięte
a z drugiej wciąż zrywamy liście

bo lubi słodkie obietnice
nasz naród do miłości skory
na czym niedługo was przychwycę
kiedy pójdziecie na wybory

słowa Wojciech Młynarski

sobota, 27 sierpnia 2011

Tadeusz Woźniak i Jolanta Majchrzak - Przemień mnie w gwiazdę


On
Do odlotu nam droga
Jeszcze daleka
Odnajdziemy wpierw w sobie
Wolnego człowieka
Który przez kłębowisko
Zła i nienawiści
Wiarę dziejów pokrzepi
I nadzieję ziści
Ona
Przemień mnie w gwiazdę
Dotknij serca wargami
cała twoja łaknę tylko ciebie
Jesteś w powietrzu moim
I strawy mej chlebie
W gąszczu mroków wyrosło
Miłości mej ziarno
Ręce me tylko światło
Ku źrenicom garną
On
Przemień mnie w gwiazdę
Dotknij serca wargami
Ona
Przemień mnie w gwiazdę
Dotknij serca wargami
Przemień mnie w gwiazdę
Dotknij wargami
On
zmieniona jesteś
już i już świetlana
Ona
Wiedzie mnie wsteczna droga
z południa do rana
On
Abyś mogła w idącej
już nowej jutrzence
Prześwietlić jutro serce
tak jak dzisiaj ręce
Przemień mnie w gwiazdę
Dotknij serca wargami
Ona
Przemień mnie w gwiazdę
On
Dotknij
Ona
Serca wargami
On
Przemień mnie w gwiazdę
Ona
Dotknij wargam
Przemień mnie w gwiazdę
Dotknij serca wargami
Przemień mnie w gwiazdę
Dotknij wargami
Chór
Przemień mnie w gwiazdę
Dotknij serca wargami
Przemień mnie w gwiazdę
Dotknij wargami

słowa Emil Zegadłowicz, muzyka Tadeusz Woźniak

Nie znasz barw wielu kwiatów - Tadeusz Woźniak


Wiele kwiatów ma smak cierpki
Czemu wszystkie chcesz potępić ?
Choć powiadasz, że żyłeś

Wielu prawd jeszcze nie znasz
Nie wiesz nawet, że miłość
Może być tylko jedna.

Nie znasz spraw wielu kwiatów
Nie znasz barw tylu ludzi
Ledwie sen ci się zaczął
Już go pragniesz obudzić.

Nie mów, że chcesz iść donikąd
Czemu odejść masz tak szybko ?
Nie znasz barw wielu kwiatów
Nie wiesz, że są tak różne.
Są jaśniejsze od światła
I ostrzejsze niż róże...

Marek Gałązka - Nie uciekaj mi w sen


Najbardziej to się boję nocy
Bo w nocy to jest straszny strach
Ten strach to krzyczy do mnie w głosy
Że miłość o nas w kości gra

Nie uciekaj mi w sen, nie uciekaj mi w sen
Nie uciekaj mi w sen , nie uciekaj
Nie uciekaj mi w sen, nie uciekaj mi w sen
Nie uciekaj mi w sen , nie uciekaj
Bo ja czekam na dzień

Przynoszę Tobie siebie w nocy
Jaskrawość we mnie wiecznie trwa
Ta delikatność bardzo boli
A w Tobie tylko smutek żal

Nie uciekaj mi w sen, nie uciekaj mi w sen
Nie uciekaj mi w sen , nie uciekaj
Nie uciekaj mi w sen, nie uciekaj mi w sen
Nie uciekaj mi w sen , nie uciekaj
Bo ja czekam na dzień

Ta noc już nie jest w samej nocy
Ta noc już jest tylko w nas
Więc nic tu nie pomoże dotyk
Duch nocy zimne wargi ma

Nie uciekaj mi w sen, nie uciekaj mi w sen
Nie uciekaj mi w sen , nie uciekaj
Nie uciekaj mi w sen, nie uciekaj mi w sen
Nie uciekaj mi w sen , nie uciekaj
Bo ja czekam nadzień

słowa i muzyka Marek Gałązka

Joanna Rawik- Balladowe lilie


Zbrodnia to niesłychana,
Pani zabija pana
Zabiwszy grzebie w gaju,
Na łączce i tak dalej
Pani wytniemy tę maturę
Lilią zasiewa,
Zasiewając tak śpiewa:
Tra la la la la
"Rośnij lilio wysoko,
Jak pan leży głęboko
Metr pięćdziesiąt na oko
Może w dół na metr i pół”

Jadą kryminalni sprawdzić to
Hej czerwono czarne konie wio
Zbrodnia i bez kary widział kto
Słyszał kto sąd za zło
Rozkopali te lilie
Zapodany nie żyje
Oj kochany damy jej
Parę lat za ogródek ten
Zbrodnia to niesłychana
Winna być ukarana
Paragraf i litera
Łamane etcetera

Lecz w śnieżystej zamieci
Jakiś zbrojny mąż leci
Bez przesiadki na Szczecin
Pa pa patata taj
Ludzie szkoda kobity
Ja nie byłem zabity
To był grób trologdyty
Jam się na wojnie bił
To jest dla archeologa coś
Zanumerować każdą kość
W słomę opakować winien ktoś
Takie coś rzadki gość
Pójdźcie dziatki na wzgórek
Odmodlicie paciórek
Wódz znajomy na przedzie
Do cerkwi pojedzie

Wasz tatuś nie mógł
Mieć tak niskiego czoła

Muzyka A. Skorupka Słowa J. Gałkowski, B. Choiński

Wanda Warska - Uroda


Uroda, uroda, uroda,
już po urodzie,
przygoda, przygoda, przygoda,
już po przygodzie...
Idą sierpnie i wrześnie,
a my jeszcze i jeszcze,
po co nam to,
na co nam to,
po co nam to,
na co nam to.
Tak mi z tobą nudno,
tak mi z tobą źle,
pójdziesz, no to trudno,
nie chcesz, no to nie.

Te kwiaty, te kwiaty, te kwiaty,
cóż po tych kwiatach,
przed laty, przed laty, przed laty
już po tych latach.
Idą noce i świty,
a my słowa i mity,
po co nam to
na co nam to,
po co nam to,
na co nam to.
Taki z tobą kłopot,
taki z tobą chłód,
ni chcesz mówić, no to nie mów
próżny trud.

Te słońca, te słońca, te słońca,
już po tych słońcach,
pieniądze, pieniądze, pieniądze,
już po pieniądzach,
idą zimna i zimy,
a my jeszcze milczymy,
po co nam to,
na co nam to,
po co nam to,
na co nam to.
Tak nam jest daleko
do tych pierwszych dni,
idź już i nie zwlekaj,
przecież to nie my,
to nie my, to nie my
utoniemy, to nie my,
utoniemy, to nie my,
utoniemy, to nie my...

słowa Agnieszka Osiecka, muzyka Wanda Warska

Seweryn Krajewski - Nasz codzienny psalm


Nie narzekaj na świat,
to nie pomoże mu i tak.
Na spacer zabierz psa,
uśmiechnij się, jak ja,
do chwili, która mija już…

Nie przeklinaj na los,
a jeżeli musisz – ściszaj głos.
Tam, w górze dobry Bóg
już zrobił to co mógł
i ma pretensji wiecznych dość.

Jasne okno dnia
się otwiera znów,
wyjdźmy z mrocznych br
nie dośnionych snów.
Życie toczy się,
skrzypi ziemska oś,
trawa rośnie, bo
nigdy nie ma dość.
Każdy oddech mój,
serca skurcz i rytm,
to codzienny psalm,
nie milczący hymn.
Jasne okno dnia,
znów otwiera się,
Jasne okno dnia…

Więc nie żałuj aż tak,
straconych szans, zgubionych lat
I kiedy słońce świeci,
to wyjdź że mu naprzeciw
i złotą rybkę szczęścia łap!

słowa Magda Czapińska, muzyka Seweryn Krajewski

Zanim będziesz u brzegu - Hanna Banaszak i Mirosław Czyżykiewicz


Pewienem tego, a nic się nie mylę
Że bądź za długą, bądź za krótką chwilę
Albo w okręcie całym doniesiony
Albo na desce biednej przypławiony
Będę jednak u brzegu
Gdzie dalej nie masz biegu
Gdzie dalej nie masz biegu

Ale na świecie kto tak głupi żywie
Żeby nie pragnął przejechać szczęśliwie
Dróg niebezpiecznych, a uść niepogody
I szturmów srogich krom swej znacznej szkody?
Zanim będziesz u brzegu
Gdzie dalej nie ma biegu
Gdzie dalej nie ma biegu

A chytre morze, ile znakomitych
Tyle pod wodą żywi skał zakrytych
Tu siedzi złotem Cześć koronowana
Tu lekkim piórem sława przyodziana
Tamże i krzywda, i zazdrość przeklęta
Przed którą biada zawżdy cnota święta
Więc jeśli człowiek jedną skałę minie
Wnet na to miejsce na inną napłynie
Zanim będzie u brzegu
Gdzie dalej nie ma biegu
Gdzie dalej nie ma biegu

Wodzu prawdziwy i wieczna światłości
Uskrom z swej łaski morskie nawałności
A podnieś ogień portu zbawiennego
Na który patrząc moglibyśmy tego
Morza chytrego zdrady
Przebyć bez wszelkiej wady
Zanim będziem u brzegu
Gdzie dalej nie ma biegu
Gdzie dalej nie ma biegu

słowa: Jan Kochanowski muzyka: Jerzy Satanowski

Lora Szafran - Myślałam że ciebie nie ma


A myślałam, że ciebie już nie ma
A myślałam że już zapomniałam
I ujrzałam cię wśród połonin
W małej cerkwi w ruskiej ikonie
Twoje oczy patrzyły z ikony
Twoje włosy to były i usta
I do ciebie w obłoków ustach
Drzewa szły nad strumienia lustrem
Teraz już wiem wiecznie byłeś
Teraz już wiem będziesz wszędzie
Teraz już wiem w dzień i w nocy
Będę żyła w najpiękniejszym obłędzie

A myślałam, że ciebie już nie ma
Że zostałeś za rzeką za borem
Że już mogę spokojnie spać
I ujrzałam cię znowu wczoraj

A myślałam, że ciebie już nie ma
A myślałam że już zapomniałam
I ujrzałam cię wśród połonin
W małej cerkwi w ruskiej ikonie
Twoje oczy twoje włosy
I do ciebie drzewa szły
Nad strumienia lustrem
Teraz już wiem zawsze byłeś
Teraz już wiem będziesz wszędzie
Teraz już wiem w dzień i w nocy
Będę żyła w najpiękniejszym obłędzie

A myślałam a myślałam a myślałam
Że ciebie już nie ma

Rena Rolska - Sam mi mówiłeś


Czemu żem ci tak wierzyła,
Gdyś mnie omotał słowami,
Żem ci jest nad wszystko miła,
Żeś życie w dłonie moje kładł.
Ach, źleś wywróżył mi,
Żeś sercu zdurzył mi,
Słowami zburzył mi świat.

Sam mi mówiłeś,
Że w moich oczach szczęście gości,
Sam mnie prosiłeś
O jeden drobny znak miłości.
Dziś kwiatów mi nie przynosisz,
Ani o miłość nie prosisz.
Ty sam mnie zabiłeś,
Ach jakże ci przebaczyć mam?

Jedno wiem, że gdybyś wrócił
I znowu rzekł mi to samo,
Gdybyś znów mi sen zakłócił
I burzę rzucił w serce me,
Znów z tobą byłoby,
Znów uwierzyłoby,
Dla ciebie biłoby znów.

Sam mi kłamałeś,
Że w moich oczach szczęście płonie,
Sam mnie błagałeś
Bym na twą głowę kładła dłonie.
Dlaczego mi dziś nie kłamiesz,
Dlaczego serce mi łamiesz?
Wiem, że mnie kochałeś,
Ach jak ci to przebaczyć mam?

słowa M. Hemar, muzyka Jerzy Petersburski

Czyści jak łza - Czyści jak łza

Nie, kłam kochana nie kłam,
że wszystko piekłem, niedobrym snem .
Uwierz są tu i ówdzie zwyczajni ludzie
i ja to wiem.
Może na bulwarze w Salonikach
szczęścia wypatruje tęskny wzrok,
może gdzieś w kolejce u rzeźnika,
a my tuż, tuż o krok

Czyści jak łza radości,
czyści jak łza miłości,
beż żadnej zawiłości, czyści jak łza.
Czyści jak łzy płyniemy
po policzkach ziemi
nim kiedyś w niej znikniemy, czyści jak łza.

Nie kłam, kochana nie kłam
Nie kłam, kochana nie kłam
że wkoło wściekła, panuje złość.
Ufaj, melodii słuchaj,
melodii serca słuchaj
melodii serca nigdy dość.
W tajemniczym kwiatu medalionie
rzewne nutki graweruje czas
ty i ja samotni na balkonie
słuchamy jak dźwięczą w nas

Czyści jak łza radości...

sł. Marek Markiewicz, muz. Jaromir Wroniszewski

Julian Tuwim - Strofy o późnym lecie

Zobacz, ile jesieni!
Pełno jak w cebrze wina,
A to dopiero początek,
Dopiero się zaczyna.

Nazłociło sie liści,
Że koszami wynosić,
A trawa jaka bujna,
Aż się prosi, by kosić.

Lato, w butelki rozlane,
Na półkach słodem się burzy.
Zaraz korki wysadzi,
Już nie wytrzyma dłużej.

A tu uwiądem narasta
Winna jabłeczna pora.
Czerwienna, trawiasta, liściasta,
W szkle pękatego gąsiora.

Na gorącym kamieniu
Jaszczurka jeszcze siedzi.
Ziele, ziele wężowe
Wije się z gibkiej miedzi.

Siano suche i miodne
Wiatrem nad łąką stoi.
Westchnie, wonią powieje
I znowu się uspokoi.

Obłoki leża w stawie,
Jak płatki w szklance wody.
Laską pluskam ostrożnie,
Aby nie zmącić pogody.

Słońce głęboko weszło
W wodę, we mnie i w ziemię,
Wiatr nam oczy przymyka.
Ciepłem przejęty drzemie.

Z kuchni aromat leśny:
Kipi we wrzątku igliwie.
Ten wywar sam wymyślilem:
Bór wre w złocistej oliwie.

I wiersze sam wymyślilem.
Nie wiem, czy co pomogą,
Powoli je pisze, powoli,
Z miłoscią, żalem, trwogą.

I ty, mój czytelniku,
Powoli, powoli czytaj
Wielkie lato umiera
I wielką jesień wita

Wypiję kwartę jesieni,
Do parku pustego wrócę,
Nad zimną, ciemną ziemię
Pod jasny księżyc się rzucę.

piątek, 26 sierpnia 2011

Magda Umer - Najcichszy tekst

Nie głośniej snu
Nie głośniej łez
Nie głośniej tchu
Zdyszanych serc
Na skrawkach cisz
Bezsennych sjest
Nagrywam ci
Serdeczny list
Odwieczny tekst

Jest cichszy od trzepotu ćmy
Od szmeru słot
W milczeniu mgły
Bezradny jak
Rozstajny znak

Nie ty przecież mnie nigdy nie usłyszysz
Bo mój list cichszy jest od ciszy

Wyszeptany
Niepisany
List

Nie głośniej snu
Nie głośniej łez
Nie głośniej tchu
Zdyszanych serc
Nagrywam ci
Najcichszy tekst
Mój list

słowa Jeremi Przybora muz. Michel Legrand

Krzysztof Myszkowski - Z Dziennika

snem mi się stałaś, złotym snem
i moją już niezłomnie
chociaż nie kochasz - wszakże wiem
że nocą przyjdziesz do mnie

przyjdziesz by razem lecieć w dal
i razem konać w dali
twe oczy - sen z błękitnych fal
twe usta - sen z korali

twe usta wciąż całują mnie
i szepczą zgrzane lotem
"wszak ja się tobie tylko śnię -
nie zapominaj o tem!"...

nie zapominam - ciągle wzwyż
wzbijamy się oboje
o, ja ty cudnie mi się śnisz!
o ty, kochanie moje

słowa Bolesław Leśmian

Zazdrość moja - Krystyna Janda i Marek Grechuta

Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:
Kto całował twe piersi, jak ja, po kryjomu?
Czy jest wśród pieszczot choć jedna pieszczota,
Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu?

Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi!
Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,
A ty i odpowiadasz, żem marny i lichy,
Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi.

I wymykasz się naga. W przyległym pokoju
We własnym się po chwili zaprzepaszczasz łkaniu
I wiem, że na skleconym bezładnie posłaniu
Leżysz, jak topielica na twardym dnie zdroju.

Biegnę tam. Łkania milkną. Cisza niby w grobie.
Zwinięta, na kształt węża, z bólu i rozpaczy
Nie dajesz znaku życia - jeno konasz raczej,
Aż znienacka za dłoń mię pociągasz ku sobie.

Jakże łzami przemokłą, znużoną po walce
Dźwigam z nurów pościeli w ramiona obłędne!
A nóg twych rozemknione pieszczotami palce
Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne!

poezja Bolesława Leśmiana

Pocałunki - Ewa Demarczyk

Wciąż rozmyślasz, uparcie i skrycie
Patrzysz w okno i smutek masz w oku
Przecież mnie kochasz nad życie
Sam mówiłeś przeszłego roku

Nie widziałam cię już od miesiąca
I nic, jestem może bledsza
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca
Lecz widać można żyć bez powietrza

Gdy się miało szczęście, które się nie trafia
Czyjeś ciało i ziemię całą
A zostanie tylko fotografia
To to jest bardzo mało

Powiedziałeś mi: kiedy do mnie piszesz
Nie wystukuj wszystkiego na maszynie
Dopisz jedną linię własną ręką
Kilka słów, doprawdy nic wielkiego
Tak tak tak....

Wciąż się śmiejesz, lecz coś tkwi poza tym
Patrzysz w niebo na rzeźby obłoków
Przecież ja jestem i niebem, i światem
Sam mi mówiłeś zeszłego roku

Nie widziałam cię...

słowa Maria Jasnorzewska Pawlikowska, B.Cendrars, muzyka Zygmunt Konieczny

Czerwony Tulipan - Głos

Cicho, cicho głos na szyby ścianie
cicho, cicho, cicho me pierwsze kochanie
na duszy niepokój ot taki niewielki
serca poruszenie dwie barszczu kropelki

Cicho, cicho, cicho mówisz gdzieś z daleka
wiem, że przyjdziesz do mnie, wiem, że muszę czekać
na to niespełnione, trochę nieudane
cicho, cicho, cicho mówisz jak przez ścianę

A po drugiej stronie niebiesko, spokojnie
białe łodzie marzeń płyną do mnie
a me niepokoje nawet te niewielkie
szybko się zamienią w łez gorzką kropelkę

Białe łodzie marzeń, łodzie niespełnienia
łodzie pełne żalu i twego niechcenia
pomóż mi zawrócić stąd pociągnij rękę
cicho, cicho, cicho, więcej, więcej, więcej

Weź mnie z tej krainy niebieskiej niechcianej
zamień mój niepokój w myśli rozkochane
cicho, cicho, cicho każ do siebie płynąć
cicho, cicho, cicho nie daj się rozminąć

Waldemar Kocoń - Wspomnie jesieni

Niewiele tak pamiętam z tej jesieni, co było to było
Już tylko gra półświateł i półcieni, co było to było
Kolory razem z liśćmi porwał wiatr
i chłodny niegościnny został świat.
A gdzieś tam słonce barwi dzień po dniu
daleko daleko nie tu.

Jesienią był ktoś, jesienią był ktoś obok mnie,
Jesienią był ktoś, jesienią był ktoś, teraz nie już nie.
Jak z nieba mi spadł, przeleciał jak ptak, nie wiem jak.
W moim domu w pamięci mej, już coraz mniej i mniej.
Już coraz mniej i mniej.

A przecież tak bywało kolorowo bywało, bywało
Po deszczu biegaliśmy z gołą głową bywało, bywało
Kasztany leżą w kącie aż do dziś i w książce zasuszony jakiś liść.
A jesień jak z dawnego bardzo snu gdzieś była daleko, nie tu.

Jesienią był ktoś, jesienią był ktoś obok mnie
Jesienią był ktoś, jesienią był ktoś teraz nie, już nie
Jak z nieba mi spadł, przeleciał jak ptak, nie wiem jak.
W moim domu w pamięci mej już coraz mniej i mniej.
Już coraz mniej.

Jak z nieba mi spadł, przeleciał jak ptak, nie wiem jak
W moim domu w pamięci mej już coraz mniej i mniej
Już coraz mniej.

Słowa :J. Emir i L. Sęk

Tomasz Wachnowski - Epitafium

Włożę spodnie czarne, cmentarne
i pójdę w siną dal,
i nic nie zostanie tu po mnie,
jeno ten cichy żal,

jeno te białe modrzewie,
jeno ten czarny frasunek
i gdzieś tam w knajpce za miastem
nie zapłacony rachunek.

Gdy skonam, o moi najdrożsi,
a skonam wieczorem niebieskim,
napiszcie list, przyjaciele,
do panny Felicji Kruszewskiej.

Felicja, słodka poetka,
napisze mi epitafium:
JAKA SZKODA, PANOWIE I PANIE,
ŻE ZNOWU POETĘ SZLAG TRAFIŁ!

słowa Konstanty Ildefons Gałczyński

Grzegorz Tomczak i Anna Treter - Pewnie byłoby inaczej

Pewnie było by inaczej,
Choć pewności wcale nie ma,
gdyby wskutek boskich znaczeń,
w lewo się kręciła ziemia.

Gdyby była większa, mniejsza,
oceanów więcej było,
gdyby miała więcej szczęścia,
czyby coś się odmieniło?

Może wtedy bym została,
może wtedy bym nie wyszła,
może kłótnia nasza mała
z czasem by, jak dawniej, przyschła.

Może ty byś nie powiedział
tego, co już powiedziałeś,
może sprawę byś przemilczał,
tak jak przemilczeć chciałeś.

Pewnie było by inaczej,
gdyby rzeki nie od źródła
pchały wody do rozlewisk,
oceanem była studnia.

Gdyby słońce dziwnym trafem
dwakroć częściej zachodziło,
zgodnie z boskim paragrafem,
czy by coś się odmieniło?

Może wtedy byś została,
może wtedy byś nie wyszła,
może kłótnia nasza mała
z czasem by, jak dawniej przyschła?

Może zrobił bym herbatę,
może rozmów zmienił temat...
Pewnie było by inaczej,
Choć pewności wcale nie ma.

słowa i muzyka Grzegorz Tomczak

Paweł Orkisz - Jestem mały miś

Nigdy w życiu mym nie umiałem zdjąć
Czapki przed nikim,
A teraz na twarz, na kolana ryms -
Przed jej bucikiem.
Byłem wściekłym psem, ona uczy mnie,
Jak jeść z jej rączki.
Miałem wilcze kły, zamieniłem je
Na mleczne ząbki.

Jestem mały miś, własność lali tej,
Co palec ssie, kiedy zasypia.
Jestem mały miś, własność lali tej,
Co mamy chce, gdy jej dotykam.

Byłem twardy drań, ona sprawia że,
Jak z makiem kluska.
Smaczny, słodki i ciepluteńki wciął
Wpadam w jej usta.
Mleczne ząbki ma, kiedy śmieje się
I kiedy śpiewa,
Lecz ma wilcze kły, gdy jest na mnie zła,
Kiedy się gniewa.

Jestem mały miś, własność lali tej...

Siedzę w kącie mym i cichutko łkam
Pod jej pantoflem,
Kiedy wścieka się, choć powodu brak,
Bo jest zazdrosna.

Jestem mały miś, własność lali tej...

Pewien śliczny kwiat wydał mi się raz
Ładniejszy od niej,
Pewien śliczny kwiat, zginąć musiał więc,
Pod jej pantoflem

Jestem mały miś, własność lali tej...

Wszyscy mędrcy wciął wykrzykują mi,
że w jej ramionach,
Gdy skrzyżują się, gdy oplotą mnie,
Niechybnie skonam.
Może będzie tak, może będzie siak,
Ale dość krzyków!
Jeśli zginąć mam, jeśli wisieć mam,
To na jej krzyżu

Robert Kasprzycki - Jak pająk po nitce

Ja śpiewam wam, a ma dusza moja
Niby skrzypce...
Do nieba, do nieba się wspina
Jak pająk po nitce.

I niesie mą pieśń, wysoko, wysoko, wysoko...
Jak w mroku pochodnię.
I płonie, płonie, płonie, płonie...
Pieśń żywym ogniem.

Tak, to ja stukam do ciebie, stuk-puk!
Otwórz mi, proszę...
Z wiecznych zim, chłodnych mgieł moją pieśń!
Do ciebie niosę...

Tak, to ja stukam do ciebie, stuk-puk!
Przez tą mroźną zasłonę...
Wpuść mnie, wpuść! Bo pali mnie lód.
Wpuść mnie, nim spłonę...

O szczęściu śpiewam, choć jest, choć częściej...
To go tyle co pies napłakał.
Ledwie wyrwiesz się, ledwie stopy od ziemi oderwiesz...
A tu już trzeba wracać.

Więc niosę swą pieśń wysoko, wysoko, wysoko...
Jak w mroku pochodnię.
I płonie, płonie, płonę, płonę...
I po mnie, po mnie już, po mnie...

Tak, to ja stukam do ciebie, stuk-puk!
Otwórz mi proszę...
Z wiecznych zim, chłodnych mgieł moją pieśń!
Do ciebie niosę...

Tak, to ja stukam do ciebie, stuk-puk!
Przez tą mroźną zasłonę...
Wpuść mnie, wpuść! Bo pali mnie lód.
Wpuść mnie, nim spłonę...

Ja śpiewam wam, a ma dusza moja
Niby skrzypce...
Do nieba, do nieba się wspina
Jak pająk po nitce.

Ja śpiewam wam, a ma dusza moja
Niby skrzypce...
Do nieba, do nieba! się wspina...
Ja śpiewam wam, a ma dusza moja
Niby skrzypce...

czwartek, 25 sierpnia 2011

Basia Stępniak-Wilk - U schyłku

Pewnie okaże się u schyłku
że to, co mam po wielkiej walce
mieć mogłam całkiem bez wysiłku,
bez stosów straceń i utarczek
i bez wyrzeczeń wciąż bolesnych,
ustępstw wbrew uderzeniom serca,
powrotów późnych, świtów wczesnych,
chwały, mierzonej w kruchych wieńcach

Nie tylko wszechświat by nie runął
ale nie zadrżałby i sufit,
gdybym zgodziła się z fortuną -
sprzedała, kiedy chcieli kupić,
wzięła, co aż się pchało w ręce,
poszła, gdy cel był niedaleki,
przystała, choćby i niechętnie,
na parę rejsów z nurtem rzeki

Lecz gdy okaże się u schyłku
że to, co mam po wielkiej walce
mieć mogłam całkiem bez wysiłku,
bez stosów straceń i utarczek
to wtedy westchnę - chwała Bogu
że coś bolało, że pamiętam
aż tyle stopni z wielkich schodów
ten cud przetrwania na zakrętach

... aż tyle stopni z wielkich schodów
ten cud przetrwania!

Edyta Geppert - A gdy uznamy że to już

A gdy uznamy, że to już
niech dobry Bóg
oszczędzi nam tych słów jak nóż
karczemnych słów

tej złości, która supła krtań
i pięści zwiera w siną grań
rozpaczy co ugina kark
i białą sól wyciska z warg

odejdź szeptem w zapomnienie
kot co przemknął chyłkiem po ogrodzie
wiatru w olchach ciche tchnienie
nie kochanek lecz przechodzień

potem będzie bardzo pusto
zanim nas zapomni lustro
nim rozwieje się ta miłość
jakby nigdy nas nie było

więc gdy uznamy, że to już
niech piołun nie zachwaści dusz
kalendarz się obróci dnem
i koniec będzie tym pierwszym dniem

więc gdy uznamy, że to już
kochany mój
bądź blisko mnie jak anioł stróż
jak anioł stróż przy mnie stój

potem odejdź w zapomnienie
kot co przemknął chyłkiem po ogrodzie
wiatru w olchach ciche tchnienie
nie kochanek lecz przechodzień

więc gdy uznamy, że to już
niech piołun nie zachwaści dusz
kalendarz się obróci dnem
i koniec będzie tym pierwszym dniem

więc gdy uznamy, że to już
kochany mój
bądź blisko mnie jak anioł stróż
jak anioł stróż przy mnie stój

słowa Jan Wołek, muzyka Henryk Alber

Yennefer - Ania Wiktorowicz

Smiechu mała garść i miłości łyk
Taki sosób mam na Twe łzy...
Taki sposób mam na łzy...

Boso do mnie przyjdź
Smutku zamknij drzwi
Zaczaruję Cię w moje sny
Zaczaruję Cię w sny...

W drobnej dłoni gwiazd
Skryjesz cały świat
I księzyca blask bedziesz śnił
I księzyca blask bedziesz śnił...

Na motyla lot i anioła szept
Poczekamy bez zbędnych słów
Poczekamy tu bez słów...

słowa i muzyka Ania Wiktorowicz

Krzysztof Daukszewicz - Ballada o czlowieku z kwiatami

Zbierał człowiek na łące
Kwiaty pięknie pachnące
Kwiaty pięknie kwitnące
Zrywał człowiek na łące
Piękne kwiaty
Hej, na łące
Piękne kwiaty

Najpierw były rumianki
Białe, jak śnieg jest biały
Człowiek stał wśród rumianków
Człowiek biały był cały
Wśród rumianków
Cały biały
Wśród rumianków

Druga łąka zielona
Hej! Zielona tam trawa
Człowiek rzucił rumianek
Jął zielonym się stawać
Hej! Zielonym
Hej! Się stawać
Hej! Zielonym

Tak cudowna jest zieleń
Pięknie żyć wśród zieleni
Jednak nudzi się człowiek
Życie pragnie odmienić
Hej, odmienić
Życie pragnie
Hej odmienić

Hej! Zakwitły już maki
Maki piękne, czerwone
Hej! Kuszące są maki
Człowiek ruszył w ich stronę
Hej, czerwone
Ruszył w stronę
Hej, czerwone

Maki zwiędły i zbladły
Koniec ich jakże marny
Człowiek czerwień porzucił
Żeby stanąć przy czarnym
Żeby stanąć, hej, przy czarnym
Żeby stanąć

Idzie człowiek po łące
Zrywa kwiaty pachnące
Wypatrując na polu
Spokojniejszych kolorów
Hej, kolorów
Spokojniejszych
Hej, kolorów

Antonina Krzysztoń - Dwa Księżyce

Na sklepieniu nieba dwa księżyce lśnią
w głębokim szafirze złote gwiazdy mkną
w głębokim szafirze złote gwiazdy mkną
dokąd tak pędzicie gdzie skończycie bieg,
błyszczy szafir nocy gdzieś w sercu na dnie
błyszczy szafir nocy gdzieś w sercu na dnie

pierwszy księżyc jego drugi księżyc jej
nie znajda jednego w żadnym wspólnym śnie
nie znajda jednego w żadnym wspólnym śnie
w żadnym wspólnym geście czy w spojrzeniu wprost
w sprawy którą kryje w duszach księżyc noc
nim odejdziesz powiec ile było gwiazd odbitych w jeziorze , odbitych. w jeziorze
nim odejdę powiem ile było gwiazd odbitych w jeziorze kocham tylko raz
kocham tylko raz, kocham tylko raz , kochasz tylko raz kochasz tylko raz

kochasz tylko raz
kocham tylko raz
kochasz tylko...

Hanna Banaszak - Filozofia małżeńska

Żadnego cudu ni ma
Żadnego trudu ni ma
Dam tylko znak oczyma a on już wszystko wie

Żadnych zaklinań ni ma
i wypominań ni ma
Nic przecież go nie trzyma chce-to dobrze a nie chce to nie-ale chce

Żadnych humorów ni ma i żadnych sporów ni ma
i na nic się nie zżyma tylko z ręki je
i sam mi wszystko poda
i zawsze w domu zgoda
bo na to jest metoda moja mama przed ślubem nauczyła jej mnie

Że pierwszego dnia po ślubie od razu go w łeb
że pierwszego dnia po ślubie od razu go w łeb
My to wiemy to po prostu codzienny nasz chleb
że pierwszego dnia po ślubie od razu go w łeb

I kocha mnie, szanuje mnie, całuje mnie za to,
że dostał w łeb ten pierwszy raz
we właściwy czas

Do ślubu on mądrzejszy, do ślubu on ważniejszy
do ślubu wszystko umie, wszystko lepiej wie
Do ślubu taki duży
niech tylko brwi zachmurzy
już się nie oprę dłużej
chce to dobrze a nie chce to nie-jak sam chce

Do ślubu ja malutka
do ślubu ja cichutka
do ślubu łagodniutka za nim choćby w grób
Do ślubu wszystko znoszę
co znoszę to rozkosze
Do ślubu grzecznie proszę
oczki spuszczam, podnoszę
a potem ten ślub

I pierwszego dnia po ślubie od razu go w łeb
i pierwszego dnia po ślubie od razu go w łeb
Nie drugiego dnia po ślubie-to za późno
Ty go trzep
Pierwszego dnia po ślubie
póki świeży ten chleb

I kocha mnie szanuje mnie, całuje mnie za to,
że dostał w łeb ten pierwszy raz
we właściwy czas

środa, 24 sierpnia 2011

Edyta Górniak i Mietek Szcześniak - Dumka na dwa serca

Mój sokole chmurnooki
Pytaj o mnie gór wysokich
Pytaj o mnie lasów mądrych
I uwolnij mnie

Mój sokole, mój przejrzysty
Pytaj o mnie nurtów bystrych
Pytaj o mnie kwiatów polnych
I uwolnij mnie, mój miły...

Jak mam pytać gwiazd w niebiosach ?
Są zazdrosne o Twój posag:
O miłości cztery skrzynie
I o dobroć Twą
Mój miły...

Jak mam pytać innych kobiet ?
Serce me odkryją w Tobie
I choć wiedzą, nie powiedzą
Nie odnajdę Cię

Mój sokole gromowładny
Pytaj o mnie stepów sławnych
Pytaj tych burzanów wonnych
I uwolnij mnie

Przez kurhany spopielałe
Przez chutory w ogniu całe
Snu już nie znam, step odmierzam
By odnaleźć Cię
Mój miły...

Jakże pytać mam księżyca ?
On się kocha w Twych źrenicach
Słońce zgoni, step zasłoni
Nie odnajdę Cię
Mój miły...

Jakże pytać mam Kozaka ?
Co na miłość chorą zapadł
On by z żalu świat podpalił
Gdyby stracił Cię...
Mnie...

Jakże pytać mam księżyca ?
On się kocha w Twych źrenicach
Słońce zgoni, step zasłoni
Nie odnajdziesz mnie

My wpatrzeni, zasłuchani
Tak współcześni aż do granic
W ciemnym kinie, po kryjomu
Ocieramy łzę

słowa Jacek Cygan, muzyka Krzesimir Dębski

Krystyna Pronko - Senna kolysanka

Kołysanka, kołysanka
Słodka kołysanka.
Śpij maleńki po troszeńku
Do białego ranka.
Kołysanka, kołysanka,
Senna kołysanka.
Niebo całe się zamknęło
I ty oczka zamknij.
Kołysanka, kołysanka
Cicha kołysanka
Na bielutkich prześcieradłach.
W puchowych posłankach.
Kołysanka, kołysanka,
Śliczna kołysanka.
Różowiutkie maciupinko
Jak słoneczka ziarnko.
Kołysanka, kołysanka,
Senna kołysanka.
Schowaj się pod powiekami
W snu głębokiej jamce.
Kołysanka, kołysanka,
Nocna kołysanka.
Naokoło cała ciemność
Kładzie się do spanka.

Muz. Tadeusz Woźniak, sł. Bogdan Chorążuk

Zaklinanie, czarowanie - Anna Szałapak

w nicu coś i coś z niczego
w pustkę życia człowieczego
mały zastrzyk, winszowanie
balsam miękki, sól na rany

w nicu coś i coś z niczego
wciąż gorszego, nie lepszego
mały zastrzyk winszowany
balsam miękki, sól na rany

zaklinanie, czarowanie, dotykanie, wytwarzanie
tego bytu, człowieczego
zaklinanie, czarowanie, dotykanie, wytwarzanie
tego bytu, człowieczego

ośmiodzienny tydzień stwórczy
bosko ludzki z poprawkami
lepiej, gorzej z roku na rok
się stwarzamy, się stwarzamy

zaklinanie...

rzeczywiście, oczywiście
niewyraźnie, nie przejrzyście
weźcie rzeczy, weźcie oczy
a ja sobie sen proroczy

weźcie co usłyszeliście
weźcie coście zbadaliście
a ja coście rozgnietliście
czego życia zbawiliście
czego życia zbawiliście

zaklinanie...

amen

słowa Michał Zabłocki, muzyka Jan Kanty Pawluśkiewicz

Beata Rybotycka i Zbigniew Wodecki - Parasolki z Cherbourga

Maryla Rodowicz Hej żeglujże żeglarzu

Pozdrowione bądźcie morza, oceany i lądy
Których blady rozpierzcha się świt.

Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu

Jakże ja mam żeglować,
Gdy na świecie ciemna noc
Zapal drzazgę albo dwie,
Przyżeglujże ty do mnie
Hej żeglujże, hej żeglujże, hej

Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu

Kiedy burza sroży się,
Kiedy wicher żagle rwie,
Gdy bezdenny kipi nurt,
Bałtyk huczy wokół burt
Hej żeglujże, hej żeglujże, hej

Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu

Gdy bezdenny kipi nurt,
Bałtyk huczy wokół burt,
Mężne serce, silna dłoń
Pokonują morską toń
Hej żeglujże, hej żeglujże, hej

Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu

Przetańczyc z Tobą chcę całą noc - Anna Jantar

Przetańczyć z tobą chcę całą noc
I nie opuszczę cię już na krok
Czekałam jak we śnie, abyś ty objął mnie
Więc teraz już wszystko wiesz

Przetańczyć z tobą chcę całą noc
Niech na nas gapią się, no i co?
Już każdy o tym wie, że ty też kochasz mnie
Więc wszystkim na złość przetańczmy tę noc
Bo życie tak krótkie jest

Ja za tę noc chętnie oddam pięć najpiękniejszych lat
Nie liczy dni kto szczęście swe śnił
Stąd taki gest dzisiaj mam

Przetańczyć z tobą chcę całą noc
Wirować jak twój cień cały rok
Niech inni idą spać, a my tak razem w takt
Wraz z nocą odchodźmy w świat

Ja za tę noc chętnie oddam pięć najpiękniejszych lat
Nie liczy dni kto szczęście swe śnił
Stąd taki gest dzisiaj mam

Przetańczyć z tobą chcę całą noc
I nie opuszczę cię już na krok
Czekałam jak we śnie, abyś ty objął mnie
Więc tak jak chce los, przetańczmy tę noc
Bo życie tak krótkie jest

Jan Kaczmarek - Głupi romans (Elita1980 r)

W zimowej szacie kurort nurza się bogaty,
na szyby kwiaty rzucił pan scenograf mróz!
Trzaskają baty i parskaj a pstre bachmaty
i biedny Cygan koncert swój rozpoczął już.

Panicz bogaty, co ma w kluczu trzy powiaty
dumny, rozparty, miotający z oczu skry!
I kwiaciareczka, co dla nędznej chce zapłaty,
sprzedać te swoje śnieżnobiałe, wonne bzy.

Ej, dziś nie przejdzie taki romans, taki kulig,
po pierwsze panicz taki mandat, że ho ho!
Za zakłócenie ciszy nocnej wnet zabuli,
funkcjonariuszom służby drogowej MO!
Po drugie dziewczę zapłakane, zahukane,
raczej nie będzie kupczyć nocą kwieciem swym,
jej kiosk zamknięty po dwudziestej, zgodnie z planem,
a on a sobie na utargu smacznie śpi!

Czas zmienił role i rachunki krzywd popłacił,
dziś za kwiatami też w kolejce trzeba stać,
a kwiaciareczce się po prostu nie opłaca,
żebrać u sanek, by ją zechciał panicz brać!

Nie czas na litość i na inne tanie gesty,
dziś właścicielka wiadra brukwi, kosza bzu,
już paniczowi nie oddaje się bez reszty,
lecz raczej reszty nie wydaje dzisiaj mu!

Ej, gdzie te sanie, te bachmaty, strojne szaty,
Gdzie kwiaciareczka, gdzie ten Cygan dzisiaj gra?
Gdzie jest ten panicz obrzydliwie wręcz bogaty?
Gdzie się podziała menażeria cała ta?

Cygan pod folią ma gerbery i sałatę,
panicz nawozi, co urośnie "żukiem" w mig,
a kwiaciareczkana tym wszystkim trzyma łapę,
tylko z romansem to wspólnego nie ma nic!...

słowa Jan Kaczmarek, muzyka Bogusław Kimsa, Włodzimierz Plaskota

Ile dziewczyn się marnuje - Jan Pietrzak

Słowa: Jerzy Wasowski, muzyka: Jan Pietrzak

Zielona Pani Ziemio - Seweryn Krajewski i Maryla Rodowicz

Zielona Pani Ziemio
Posłuchaj w niebo-głosu
Ludzi co z tobą dzielą
Słoneczny kąt kosmosu

mamy tu, Pani Ziemio
Stare jak my-kłopoty.
Wiemy co zło, co dobro
A ciągnie do głupoty

Mamy tu dom
Mamy dom
Mamy tu sen
Mamy sen
Daj nam na skroń
Cienia dłoń
Ziemio, przed nami nas chroń

Wieczorem Pani Ziemio
W kieszeniach snów nas schowaj
I nawet części szczęścia
Nie pozwól nam zmarnować

Zielona Pani Ziemio
Posłuchaj w niebo-głosu
Ludzi co z tobą dzielą
Słoneczny kąt kosmosu

Mamy tu dom......

Słowa: Andrzej Poniedzielski Muzyka: Seweryn Krajewski


Mieczysław Święcicki - Kto mi samotność osłodzi

Serce spowiła tęsknota
Pierzchły urocze moje sny
Nie powróci już chwila ta złota
Pozostaną wspomnienia i łzy
Jak drzewo wichurą targane
Nie ma siły i łamie się już
Tak me serce tęsknotą nękane
Traci siły wśród życiowych burz

Kto mi samotność osłodzi
Kto mi utuli moje łzy
Kto mi moje cierpienia nagrodzi
Kto tęczowe powróci mi sny
Przyjdź a burze ucichną szalone
Przyjdź a wiosna owionie znów mnie
I uleczysz me serce zranione
Przyjdź kochana czarowny mój śnie
Ty mi uleczysz me serce zranione
Przyjdź kochana czarowny mój śnie

Romanse Wertyńskiego z płyty Żółty Anioł

Ewa Bem - Żyj kolorowo

Do przodu żyj. Z wesołą miną spotykaj swój kolejny świt,
by szybko dzień pechowy minął, nawijaj mu swingowy rytm.
Ta ba... ta ba... ta ba... ta ba... ta bardzo przenikliwa myśl
da ba... da ba... da ba... da ba... da barwę twoim dniom...
Więc już od dziś do przodu żyj,
żyj kolorowo marzenia najbarwniejsze miej.
Do przodu żyj, a daję słowo napotkasz mnie na drodze swej.
A ja już o to się postaram ze wszystkich sił,
byś kolorowo żył, byś kolorowo żył...
tup pa ru du du du di da pi pi...

Do przodu żyj, żyj kolorowo, marzenia najbarwniejsze miej,
do przodu żyj, a daję słowo, napotkasz mnie na drodze swej.
I przyznasz mi, że przeżyć warto tak choć parę chwil,
by życie miało wdzięk, by życie miało styl,
by życie się z myślą zaczęło rymować uparto,
że warto właśnie tak żyć, kolorowo żyć...
Tip ta ru di ru di ri o uo!

słowa Wojciech Młynarski, muzyka Jan Ptaszyn Wróblewski

Joanna Rawik - Nie z każdej mąki będzie chleb

Nie pamiętam-jak, nie pamiętam-gdzie
Nie pamiętam
Zapytałam-chcesz? powiedziałeś-chcę
Usta, ręce
Jedna noc, druga noc, trzecia noc
Coś mówiłeś, ja mówiłam coś
Przez trzy dni wychodziłam tylko do sklepu
I staraliśmy się z tego szczęście ulepić...

Refren:
Nie z każdej mąki będzie chleb
Z każdego jabłka wino
Z każdego pola dziki step
Z każdego flirtu miłość
Nie każdy pocałunek chce
Drugiego pocałunku
Bywają bez wieczoru dnie
I drogi bez kierunku

Co jest przed nami-dzień czy rok
Ratunek, czy urwisko
Najbliższy nocy mrok, najbliższy nocy mrok
To wszystko

Nie z każdej mąki będzie chleb
Kto wie, co się wydarzy
Dopóki jesteś, jeszcze jest marzenie-trzeba marzyć

Może to nie ja, może to nie Ty
Nie pamiętam
Były jakieś łzy, były jakieś sny
Usta, ręce
Była noc, potem noc, jeszcze noc
Coś milczałeś, ja milczałam coś
Przez trzy dni czas nam się spalał, spalał jak świeca
I tak baliśmy się w nich nic nie obiecać...

Refren:
Nie z każdej mąki będzie chleb
Z każdego jabłka wino
Z każdego pola dziki step
Z każdego flirtu miłość
Nie każdy pocałunek chce
Drugiego pocałunku
Bywają bez wieczoru dnie
I drogi bez kierunku

Co jest przed nami-dzień czy rok
Ratunek, czy urwisko
Najbliższy nocy mrok, najbliższy nocy mrok
To wszystko

Nie z każdej mąki będzie chleb
Kto wie, co się wydarzy
Dopóki jesteś, jeszcze jest marzenie-trzeba marzyć

słowa Jan Zalewski, muzyka Jerzy Abratowski

Grażyna Barszczewska - Szarooki król

Niech się swięci nie stygnący ból!
Umarł wczoraj szarooki król.

Duszny wieczór był barwy miedzi,
Mąż mój wrócił i spokojnie powiedział:

"Wiesz, przynieśli go wczoraj myśliwi,
U stóp dębu leżał nieżywy.

Żal królowej. Tak młodo odszedł...
Jej w noc jedną zbielały warkocze.

słowa Anna Achmatowa

Samotność jest jak deszcz - Krystyna Tkacz

Samotność jest jak deszcz
Samotność jest jak deszcz
Samotność jest jak deszcz
Samotność jest jak deszcz
Samotność jest jak deszcz
Samotność jest jak deszcz

Z morza w przestworza wznosi się ku wieczorom
Na równi bezdroża płynie ku niebu i o każdej porze
Niebo ją w sobie odwiecznie posiada
Dopiero później stąd na miasto spada
Spada w godzinach dwuznacznych nad ranem
Gdy wchodzi w świat ulica za ulicą

Gdy wchodzi w świat ulica za ulicą
By ciała co nic nie znalazły w sobie
Stronią odległe i rozczarowane
I kiedy ludzie co się nienawidzą
Muszą ze sobą spać we wspólnym łożu
Wtedy samotność płynie z rzekami ku morzu

Samotność jest jak deszcz

słowa M.R. Rilke , muzyka Jerzy Satanowski

Jacek Kaczmarski - Lot Ikara

Ostrzegał mnie ojciec, gdy skrzydła majstrował,
Przed lotem na własny rachunek.
Lecz cel mój - świst myśli - zagłuszył te słowa
I ścięgna naciągnął, jak strunę.
Więc w górę! - Nad głowy, nad stropy, nad ziemię!
W poszumie stroszących się piór!
Najwyższą świątynię zamyka sklepienie,
A ja - nad sklepieniem! Wskroś chmur!

Wołają - ślepota! Wołają, że pycha!
A ja ramionami w dół niebo odpycham
I chwytam w źrenice ogromy oddali,
Gdzie wszystko jest małe i wszyscy są mali!
Ich rozgwar pochłania
Fanfara cisz -
Im - lecieć w otchłanie,
Mnie - wzwyż!

Ich miasto - płat kory w labirynt poryty,
Co - martwy - od pnia się odkruszył.
Ich państwo - garść wysp dryfujących w błękity,
Istnienie ich - trucht karaluszy.
Chmur karki pokorne rozpędzam rozpędem,
Gdzieś za mną wiatr wyje jak pies;
Nie pytam o drogę, dróg szukać nie będę -
Ja sam jestem drogą za kres!

Wołali - ślepota! Wołali, że pycha!
A ja ramionami w dół niebo odpycham,
Strop światła rozbijam i jestem za kresem,
Pomiędzy bogami! Nad nimi już lecę,
Rwę skrzydła piorunem
Fanfarę cisz -
I kosmos w dół runął!
Ja - wzwyż!

Skrzydlaty i nagi, wśród światła okruszyn,
W igrzyska wpatruję się boże;
Ich uczty i walki - jak trucht karaluszy,
Ich Parnas - labirynt na korze...
Nie widzą mnie, krążąc wokoło jak słońca,
- Mgławicą nieludzkich lic -
Aż któryś mnie żarem niechcący potrąca
I zrzuca bezwiednie - w nic.

Na ciemnym tle nieba wypalam ślad jasny,
Mój ślad - już ostatni, przelotny, lecz własny
I spadam kometą, chwilowym płomieniem
Być może spełniając tym czyjeś marzenie
I lecę wśród cisz -
Ja - żar - drążę ziąb
I wszystko mknie wzwyż,
A ja - w głąb.

Nowa miłość - Krystyna Tkacz

Nie wierzę w to,
że wszystko było już,
pozwólcie mi
na jeszcze parę róż:
Jeszcze tylko raz pokochać,
ach, jeszcze jeden raz!
Nie pragnę wciąż
królewną z bajki być,
lecz serca dzwon
niech nie przestaje bić.
Jeszcze tylko raz pokochać.
ach, jeszcze jeden razi
W tę nową miłość
pobiegłabym tak,
jak rusza w drogę
księżyc i ptak,
tę nową miłość
umiałabym wziąć,
tak jak się bierze
rumianki do rąk.
Nie wierzę w to
że prześnił się mój czas,
pozwólcie mi
na jeszcze parę gwiazd:
Jeszcze tylko raz pokochać,
ach, jeszcze jeden raz!
Jeszcze tylko raz usłyszeć
szalony serca głos,
a potem - wielką ciszę,
a potem - noc...

Ewa Błaszczyk - Ja nie odchodzę kiedy trzeba

Ja nie odchodzę kiedy trzeba,
choć nie wołają tam mnie już.
Choć na wieszaku w przedpokoju,
wisi pomięty mój kapelusz.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej.
Ja nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

Ja nie odchodzę kiedy warto,
zna mnie przydrożny czarny kot.
Gram wciąż tą samą zgraną kartą,
jak smutny wariat albo łotr.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej.
Że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

Ja nie odchodzę kiedy trzeba,
choć chcę ci słów wyrazić żal.
Choć wyciągacie kromkę chleba,
nie pora wracać już na bal.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej.
Że nie odchodzę kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

słowa Agnieszka Osiecka, muzyka Natasza Iwanowna

Pieśń Kronika - Marek Grechuta

Ta ziemia taka czysta, jakby umieciona skrzydłem anioła.
Cicha i równinna, tyle już wycierpiała, a zawsze dziecinna.
Ufa, że dobroć jest tylko dobrocią,
a prawo tak jest prawem, jak pola się złocą,
kiedy żyto dojrzewa, jak zimą śnieg pada.

Tu wierzą wciąż, że sąsiad szanuje sąsiada,
że chleb jest święty, jeszcze świętsza praca.
Ta ziemia wielkiej myśli, kiedy ją zdeptano
jak ogień tysiąc iskier - tysiąc wielkich ludzi rozrzuciła po świecie.

Kto pustynię budził, kto gasił żar równika
kto topił lodowiec, jeżeli nie iskry jej - wielcy synowie współumarli z tęsknoty.
Teraz powróceni w jedno wspólne ognisko
zbudują na ziemi więcej, niźli ktokolwiek - widzę to ja ślepy.

Ta ziemia taka czysta, jakby umieciona skrzydłem anioła.
Cicha i równinna, tyle już wycierpiała, a zawsze dziecinna.
Ufa, że dobroć jest tylko dobrocią,
a prawo tak jest prawem, jak pola się złocą,
kiedy żyto dojrzewa, jak zimą śnieg pada.

W dalekich ziemiach za to umierali moi ojcowie.
Za gniazdo bociana, za chleb, za tę równinę, co niepokalana.
Za to powietrze ze wszystkich mądrości najzdrowsze,
za ludzi mądrych, zgodnych i cierpliwych,
za najwierniejszych z wiernych, uczciwych z uczciwych.
Za mą Ojczyznę - Polszczyznę, Mazowsze.
W dalekich ziemiach za to umierali.

Tu wierzą wciąż, że sąsiad szanuje sąsiada,
że chleb jest święty, jeszcze świętsza praca.

W dalekich ziemiach za to umierali moi ojcowie.
Za gniazdo bociana, za chleb, za tę równinę, co niepokalana.
Za to powietrze ze wszystkich mądrości najzdrowsze,
za ludzi mądrych, zgodnych i cierpliwych,
za najwierniejszych z wiernych, uczciwych z uczciwych.
Za mą Ojczyznę - Polszczyznę, Mazowsze.
W dalekich ziemiach za to umierali.

Marek Grechuta - Całe życie przed tobą

Całe życie przed tobą, spójrz; cały świat czeka
na ciebie tą poczekalnią, twarzą tego człowieka,
który zasnął nad stołem z rozlaną kałużą piwa,

nieogolony i zmięty; przed tobą całe i obce
życie, na stos śpiącego ciała zwalone w poprzek
twego spojrzenia - i jest; i żyje; i żyjąc - wzywa

ciebie. Czy to jest to, właśnie to, czegoś się spodziewał?
Czy rodząc się, mogłeś wiedzieć, żeś tylko w jedno się przedarł
życie - że cała reszta czeka cię, obca i żywa?

Michał Żebrowski i Kasia Nosowska - Przywitanie

Po tak długich miesiącach
po tak strasznej rozłące —
jakie oczy masz modre,
jakże usta gorące! —

Więc to prawda! — więc jesteś — ? —
— więc dotykam Cię żywą,
istniejącą jak życie
i jak życie prawdziwą — ? —

Klękam — stopy Twe kładę
na mą głowę schyloną —
palce moje są zimne —
myśli huczą i płoną —

Klękasz drżąca koło mnie —
modlimy się do siebie —
— staliśmy się bogami
— zamieszkaliśmy w niebie -

słowa Emil Zegadłowicz

SDM - Gdziekolwiek

Gdziekolwiek jesteś,
Wyjdź za bramę!
Idź na pola,
Słysz wołanie!
To ja wołam.

Gdziekolwiek jestem,
To mnie nie ma.
Jest maligna,
Bo cię me ma.
Jest pustynia.

Gdziekolwiek jesteś,
Też cię me ma.
Jest maligna,
Bo mnie me ma.
Jest pustynia.

Gdziekolwiek jestem,
Tam ty jesteś
Tak jesteśmy
Jak milczenie
Po tej pieśni.

Jak dwa jabłka
Na czereśni.

Muz: Krzysztof Myszkowski, sł: Edward Stachura

SDM - Śmiechu mi trzeba

Śmiechu mi trzeba
na te dziwne czasy
śmiechu zdrowego
jak źródlana woda

niech mnie kołysze
w tej wielkiej podroży
i niech prowadzi
gdzie śmieszna gospoda

Niech dźwięczy męczy
aż do zadyszki
śmiechu mi trzeba
przede wszystkim

niech się zatrzęsą
od śmiechu ściany
niechaj na zawsze
będę nim pijany

nie okrutnego
nie cynicznego
śmiechu mi trzeba
bardzo ludzkiego

Muz: Krzysztof Myszkowski, sł: Adam Ziemianin

Ewa Błaszczyk - Kto tam u ciebie jest

Już spakowałam twoje książki,
włożyłam do wielkiej paczki,
kupiłam sznur, niedługo wyślę.
Tamte pieniądze z białej szafki
oddałam, rzecz jasna, matce.
Prawie już o tobie nie myślę.

Czasem dzwonię w nieważnej sprawie,
na przykład choruje pies.
Nic już nie wiem, nie pytam prawie
i tylko ten stuk, ten stukot w głowie
kto tam u ciebie jest, kto tam jest...
Kto tam jest, czyja grzechocze jak grzech kostka lodu
kto tam u ciebie jest, od wschodu do zachodu...
Ręce mam teraz bardziej spokojne,
do miast już tak się nie rwę.
Wciąż lubię wiatr i trochę czytam.
Myślę o śmierci, zanim zasnę,
bo to jest być może powrót.
Jestem wciąż niejasna, niesyta...

Czasem dzwonisz w nieważnej sprawie
i to jest prawdziwy gest.
Nic już nie wiem, nie pytam prawie
i tylko ten stuk, ten stukot w głowie
kto tam u ciebie jest, kto tam jest...

słowa Agnieszka Osiecka, muzyka Jerzy Satanowski

Piosenka o radości życia - Jacek Kaczmarski

Nie szkodzi, że po wódzie ciężka głowa
Nie szkodzi, że od dymu w płucach rzęch
Nie szkodzi, że przed ludźmi się nie schowasz
Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest

Nieważne, że po nocach usnąć trudno
Nieważne - wyje gdzieś skopany pies
Nieważne - gorycz w ustach masz paskudną
Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest

Gwiżdż na to, że cię wszyscy opuścili
Gwiżdż na to, że cię czeka krwawy chrzest
Gwiżdż zwłaszcza, że ci zęby dwa wybili
Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest

Co z tego, że nic nie masz, choć się starasz
Co z tego, że o pewnych sprawach wiesz
Co z tego, że położą cię na marach
Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest

I śmiej się, że zaprzedał cię przyjaciel
I śmiej się, że ci bliski wróżą kres
I śmiej się, kiedy grożą ci i straszą
Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest

To nic, że prawie nie ma czym oddychać
To nic, że skończyć z tobą może jeden gest
To nic, że drzwi otworzą ci wytrychem
Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest

To prawda - chcieć to móc - a chce się tyle!
To prawda, że już blisko raju bram!
Jedno mnie martwi (chociaż cieszę się, że żyję)
Komu za taką radość podziękować mam?!

Jacek Kaczmarski

wtorek, 23 sierpnia 2011

Tadeusz Woźniak i Julita Kożuszek - Kto Jesteś?


On
Kto jesteś co wśród wrzosów
jawisz się tak nagle
I przechylasz bielistych chmur
przejrzyste żagle

Ona
Kto jesteś
Gdziekolwiek zwrócę oczy
widzę tylko Ciebie

Kto jesteś
Czy poznajesz
kwietne sny dziecięce
Czy rozumiesz dlaczego
płonące mam ręce

On
Gdziekolwiek słuch skieruję
Twój głos słyszę
Jeśli nawet jest ciszą

Ona
Dlaczego szept twój
cieniu zjawiony wśród wrzosów
Rozróżniam przez tyle
napastliwych głosów

On
Kto jesteś
W powietrzu na ulicach
na miedzach i grapach
Niebo i ziemia mają
Twego ciała zapach
Kto jesteś
Kto jesteś

Ona
zapomniane słowo
Wyrasta i na słońcu
jaśnieje na nowo

On
Słowo Którego wargi
wyszeptać się boją
Ma Twój zapach Twe ciało
i postać ma Twoją

1991 muz Tadeusz Woźniak sł Emil Zegadłowicz

W malinowym chruśniaku


recytacja Krzysztof Kolberger i Anna Romantowska

W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.

Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.

Duszno było od malin, któreś, szapcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.

I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.

I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.

słowa Bolesław Leśmian

Tomek Opoka - Przyszla wiosna

Stare Dobre Małżeństwo - Z miłością

Miłości się uczę
jak pierwszych kroków
bo ona jest wieczna
i niesie nam spokój

Z miłością się budzę
zawsze w stronę światła
a ona wciąż cierpliwa
choć nigdy nie jest łatwa

Z miłością się zmawiam
nie ja pierwszy
bo miłość choć krucha
jednak zwycięży

Z miłością się zmawiam
jak pszczoła z miodem
i niosę bukiet wierszy
ja mały śmieszny człowiek

Z miłością się zmawiam
przeciw śmierci
na ten czas życia
czas kaleki

Krwią z serdecznego palca
list piszę przeciw śmierci
i zawieram życiowy mój
pakt o nieagresji

Z miłością się zmawiam
na złe i dobre
i choć wkoło śmierć
inaczej nie mogłem

Z miłością się zmawiam
wciąż przeciw śmierci
ja mały śmieszny człowiek
z bukietem polnych wierszy

Rafał Nosal - Miłość za miłość


Zapukaj do drzwi, gdy wiesz już, że warto.
Gdy wciąż Ci się śni, gdy dłonią otwartą
Rysujesz Jej kształt, dotykasz Jej cienia
Gdy oddałbyś Świat za błękit spojrzenia.!

Daj słów niezawiłość
I Miłość za Miłość.!

Zapukaj i wejdź, stąd nie ma powrotów.
I bądź aż po śmierć, bo cały Twój spokój
Uleciał, a myśl zbłąkana wciąż szuka
Jej śladu, więc przyjdź pod drzwi i zapukaj.

Daj słów niezawiłość
I Miłość za Miłość.!

A potem niech czas da wytchnąć godzinom,
By para tych gwiazd nie mogła się minąć,
By nagły brak tchu i słów niezawiłość
I noc, noc bez snu i miłość za miłość.!

Daj słów niezawiłość
I Miłość za Miłość.!

Dom o zielonych progach - Miłość to jest muzyka


Miłość to jest muzyka,
którą słyszymy w snach
I ciągle nam umyka,
jak w polu wiatra
Miłość to jest muzyka,
każdy ją w sobie ma
Chcę żebyś mnie usłyszał -
choć jeden raz...

Może mnie spotkasz na koncercie w filharmonii,
gdy na estradzie Vivaldiego będę grała
Może mnie spotkasz zasłuchaną z różą w dłoni,
gdy bez uśmiechu będę sobie coś myślała
A spotkasz mnie bo tak spotyka się muzykę,
która już dawno w tobie jesta

Miłość to jest muzyka,
którą słyszymy w snach
To nic ,że czasem bywa,
jak gorzka łza
Miłość to jest muzyka,
każdy ja w sobie ma
Muzyka twego życia -
to może ja
Może...

Andre Ochodlo - Wtedy wrócą moje pieśni


Jak cichutko tu, jak milczy świat,
Moje pieśni zabił kat.
Już nie śpiewam ani gram
Biedna moja muza śpi
Słyszę tylko armat huk
Albo twardych butów stuk
I bombowca nagły szum

Zum, zum, zum
Mru, mru, mru

Słyszę tylko płaczu chór
Choć wokoło gruby mur
Wszędzie nędza noc i głód
I okropny w sercu chłód
W dali słychać matki szloch
Po jej synku został proch
Ona dźwiga w piekle tym
Pudełeczko z dzieckiem swym
Panna młoda sama śpi
Męża jej zagryzły psy
W środku nocy wziął go wróg
Nawet nie zapłakał róg
Płaczą pola płacze świat
Po człowieku który padł
Tylko czarny wicher dmie
Tylko szatan śmieje się

Ja wierzę że nadejdzie dzień
Gdy zamilknie armat huk
Wtedy wrócą moje pieśni
Moją muzę zbudzi Bóg.

słowa Agnieszka Osiecka

Wanda Warska- Zabierz moje sukienki


Zabierz moje sukienki
Zabierz z szafy wełenki
Zabierz korale
Zabierz szale
Zabierz pamiętnik
Zabierz moje pomadki
Zabierz wszystko z szufladki
Zabierz moje buciki
Zabierz moje kolczyki
Zabierz moje pończochy
Zabierz chusteczkę w grochy
Zabierz krzesło i stolik
Zabierz cały pokoik
Zabierz saszetkę czarną
święty orderek z panną
Zabierz złoty łańcuszek
Zabierz biały kożuszek

Tylko mi nie zabieraj
siebie mi nie zabieraj
słońca mi nie zabieraj
a tak to ....

Zabierz, zabierz tę lampę
Zabierz tę szafę
Zabierz kanapę
Zostaw kanapę
Tak zostaw kanapę
Zostaw kanapę
Zostaw kanapę
Tak zostań
Zostaw kanapę

A jak masz już na tej kanapie siedzieć to:

Przynieś nowe sukienki
Przynieś najnowsze wełenki
Przynieś przynieś korale
A ja napiszę pamiętnik
Przynieś nowe pomadki
Włóż coś do tej szufladki
Kup mi nowe buciki,
kup mi złote kolczyki
kup mi złote kolczyki
kup mi złote kolczyki
Tylko pamiętaj,
żeby miały bardzo duże brylanciki

daj na da na na daj na...
kup mi złote kolczyki
kup mi złote kolczyki
tylko pamiętaj, żeby miały
bardzo duże brylanciki

Muzyka- Andrzej Kurylewicz Słowa- Wanda Warska

Rozmowa z lustrem - Aneta Sabuda (Suchoń)


Tylko zerknę przez chwilę…
nie mam czasu prawie,
ale może choć włosy
cokolwiek poprawię…

Co ty mi pokazujesz?!
no co ty, lustro?… co ty?
nie żartuj sobie ze mnie,
bo nie mam ochoty!

To nie są moje oczy!
przecież się nie mylę!
w moich oczach nie było
nigdy smutku tyle…

słowa Marcin Urban, muzyka Aneta Sabuda

Jolanta Kaczmarek - Staczać się trzeba powoli


Kiedy codzienność zmęczy ci oczy
A skrzydeł nie masz, by odfrunąć
Narasta w tobie chęć, by się stoczyć
Wypoczynkowo obsunąć
Nie ma powodu się niepokoić
Gdy sens tej zasady uchwycicie
Staczać się trzeba powoli
Żeby starczyło na całe życie

Być wzorem dla samego siebie
Modelem opiewanym w pieśniach
Bardzo chwalebne, ale sam nie wiesz
Kiedy sam siebie zaczniesz przedrzeźniać
Życie to nie jest jeszcze życiorys
Życie powstaje w brudnopisie
Tylko staczać się trzeba powoli
Żeby starczyło na całe życie

Kiedy już wlazłeś pod górę
Nerwy ci drgają napiętą struną
Czas spuścić z tonu, trochę się stoczyć
Wypoczynkowo obsunąć
Pora balladkę w morał ustroić
Więc - chociaż bywa rozmaicie
Staczać się trzeba powoli
Żeby starczyło na całe życie

słowa Jonasz Kofta

Tadeusz Nalepa - Kły wilczycy


Przyszła do mnie, przyszła jak ty
Twoje ciało miała, lecz kły
Kły wilczycy, szpony wyrosły jej
Co się z tobą stało, co tak zmieniło cię

Przyszła do mnie, jeszcze był dzień
Twoje oczy miała, lecz cień
Cień zazdrości źrenice mącił jej
Co się z tobą stało, co tak zmieniło cię

Przyszła do mnie, weszła w mą noc
Twoje usta miała, lecz głos
Głos jak metal przeszywał mnie jak miecz
Co się z tobą stało, co tak zmieniło cię

słowa Bogdan Loebl, muzyka Tadeusz Nalepa

Leszek Dlugosz - Dzień w kolorze śliwkowym


Po czerni jeżyny
Po liściu kaliny
- Jesień, jesień już
Po ciszy na stawie
Po krzyku żurawi
- Jesień, jesień już
Po astrach, po ostach
To widać, to proste że
- Jesień, jesień już
I po tym że wcześniej
Noc ciągnie ze zmierzchem
- Jesień, jesień już

Po pustym już polu
Po pełnej stodole
- Jesień, jesień już
Strachowi na wróble
Już nad czym sie trudzić?
- Jesień, jesień już
I po tym że w górze
Wiatr wróży kałuże, tak
- Jesień, jesień już
I po tym że przecież
Jak zwykle, po lecie
- Jesień, jesień już

Ach, ten dzień w kolorze śliwkowym!
- Berberysu i głogu ma smak...
Stawia drzewom pieczątki
- Żeby było w porządku
Że już pora
Że trzeba iść spać...
A my tak - po kieliszku, po troszeczku
Popijamy calutki ten dzień
- Próbujemy nalewki
Z dzikiej róży, z porzeczki
Żeby sprawdzić - czy zima
To wypić się da?...
- To się w głowie nie mieści
Że tak szumi szeleści
Tak bliziutko, o krok, prawie tuż
Głębokimi rzekami, pachnącymi szuwarami
Idzie jesień
I prosto w nasz próg...
- Ale co tam! przecież taka jesień złota
Nie jest zła!
- Ale co tam! Przecież taka jesień złota
Niechaj trwa...

Gdy wybierać jeszcze mogłam - Elżbieta Adamiak


Nasza Basia Kochana - Gdy wybierać jeszcze mogłem


Gdy wybierać jeszcze mogłam mówić tak lub nie
Zawsze mogłam wstać i wyjść bez słów
Gdy wybierać jeszcze mogłam żyłam jak we mgle
Niby w uniesieniu niby nie
Czasem to chciałam nawet nazwać wolnością
Inni mówili na to tak

Jeśli to samotność była szkoda dla niej słów
Jeśli to samotność była szkoda dla niej słów
Lepiej ze jest tak jak jest
Jeśli to swoboda była wrócić nie da się
Czasu co przysypał piach

Gdy wybierać jeszcze mogłam z kim do kogo gdzie
Nie wiedziałam ile warte to
Dzisiaj dni dzielone skrzętnie dzień za każdy dzień
Jakby ich od roku było mniej
Jeśli to wolność była durna swoboda jedna
Czemu nie chciała wtedy mnie

Ballada z gór - Stare Dobre Małżeństwo


Tu króluje zeszłoroczny czas
na posłaniu z liści buczynowych
stąd do ziemi dalej niż do gwiazd
zachwytu swego nie wysłowisz

rosną skrzydła u ramion
czas się w wieczność przemienia
obłocznieją wszystkie ziemskie sprawy
gdy zbliżamy się do szczytu po kamieniach

rosna skrzydła u ramion
czas się w wieczność przemienia
góry i wolność dokoła
chyba dostąpimy tu wniebowstąpienia

a w schronisku święty Piotr z herbatą
i widoki nieziemskie na świat
przy ognisku rozłożymy się z gitarą
posłuchamy co nam w duszy gra

z pleców góry zrzucimy do stóp
i zmęczenie rozzujemy z nóg
to schronisko to prawdziwy raj
niechaj wiecznie odpoczynek trwa

rosna skrzydła u ramion
rosną przepastne błekity
życie pełne olśnień i zachwytów
tyś wędrówką najwytrwalszą ku szczytom

góry tu wszystko jest święte
tu wspinaczki nasze wniebowzięte
w górach los ma Światowida twarz
od ogniska bije jeszcze baśni blask

Muz: Krzysztof Myszkowski, sł: Józef Baran

Wojtek Gęsicki - Wybieramy


Wybieramy całe życie
Całe życie wybieramy
Między większą wielką sprawą
A mniejszymi dość sprawami
Wybieramy sobie męża
Wybieramy sobie żonę
Wybieramy punkt widzenia
I koniecznie czyjąś stronę

Ref.
Wybieramy co naważyć
Który kiedy odbić szpunt
Wybieramy wybieramy
I jak ciągle trafiać w punkt

Wybieramy całe życie
Między złem i między dobrem
Między tym czy głowę w piasek
Czy może też pod kołdrę
Czy na tarczy czy pod wozem