Co w duszy gra....

Teksty piosenek, filmy, muzyka, poezja śpiewana, mp3, wiersze, lirycznie, czasami smutno, czasami politycznie, a najczęściej o miłości, też o życiu, wędrowaniu, buncie, smutku, o radości, o porach roku, o cudach świata, o tęsknocie, o morzach i lądach, o wyspach odległych, o błądzeniu, mgle, deszczu, o burzy i tęczy na niebie...

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Tradycja, wyk.Wojtek Gęsicki & Jacek Goryński-jaceg


Mróz na szybach wymalował dziwne zawijasy.
Jest cudownie, jest lirycznie ( choć brakuje kasy).
Już choinka stoi w kącie cała w śniegu z waty,
wiszą bąbki znalezione w warsztacie u taty
Hopsa hop sasa w warsztacie u taty...

Włos anielski sam zrobiłem ... z peruki mamusi,
mama peruk już nie nosi, a choinka musi!
Na wierzchołku umieściłem zdjęcie brata, bez ozdóbek,
teraz drzewko jest bogate... ma podwójny czubek.
Hopsa hopsasa ma podwójny czubek

Łańcuch wziąłem od kowala, świece z samochodu
(będą iskrzyć jak dziadunio ząbkami za młodu).
Na ten widok karp królewski wybałuszył oczy-
co tak patrzysz mój złociutki? Wyżej stołu nie podskoczysz!!!.
Hopsa hopsasa wyżej nie podskoczysz

Piękna jest choinka nasza choć w parku wycięta
bo tradycja, to tradycja...jest święta jak święta.
Piękna jest choinka nasza choć w parku wycięta
bo tradycja, to tradycja...jest święta jak święta.
Hopsa hop sasa jest święta jak święta.

/wyk. Wojtek Gęsicki & Jacek Gopryński-jaceg,sł.Jacek Goryński-jaceg, muz. Wojtek Gęsicki/

A na Mazurach pada śnieg, wyk.autor Jacek Goryński-jaceg


A na Mazurach pada śnieg-
pokrył jeziora, z wróblem gada,
dzieci zaczęły z płatków już
lepić bałwana i sąsiada…

Skrzypiące sanie w kącie śpią,
dzwonki i konik malowany,
i tylko księżyc cicho łka,
nad starym światem zapomnianym.

A na Mazurach pada śnieg,
pokrył jeziora, z nieba spada,
i tylko serce cicho łka,
i tylko dusza z wiatrem gada.

/sł.jacek goryński-jaceg/

czwartek, 13 grudnia 2012

Czerwony Tulipan - Idę przez miasto


Idę Przez miasto wcześnie rano
na placu gołąb skubie chleb
na ławkach śpi kolejna zmiana
na ustach jeszcze nocny grzech
drzwi zaciągnięte żaluzjami
w oknach firanek krynoliny
chłód ciężko osiadł mi na ramię
wspomnienia duszą bez przyczyny

Idę przez miasto, miasto, miasto
choć nie jest jeszcze jasno, jasno
idę przez miasto człap , człap
spróbuj mnie złapać łap

Idę przez miasto wcześnie rano
Noc była głośna i niemądra
Już nie pamiętam co się stało
Skumbrie w tomacie zdechła flądra
Idę przez miasto wcześnie rano
Nogi mam gołe aż po uda
na płocie siedzi kot niecnota
próbuje wierzyć w jakieś cuda

Idę przez miasto idu, idu
A za mną idzie, idzie, idzie
Nie goń mnie proszę, proszę
Daj mi szaleństwo aż do świtu

Idę przez miasto wcześnie rano
Na placu gołąb skubie chleb
Na ławce śpi kolejna zmiana
Na ustach jeszcze nocny grzech
Nocny grzech, nocny grzech, nocny...

sobota, 17 listopada 2012

Ewa Kuklińska - Mata Hari (Każda kobieta to szpieg) (1983)


Cóż wy wiecie o kobiecie prawie nic
Nieustannie znajdujecie
Jakieś cienie na portrecie
Choć jej portret to nie portret
Tylko szkic
Napisano na nasz temat bredni stek
Lecz pojęcia nikt z was nie ma
Że kobieta to jest szpieg

To nie do wiary, to nie do wiary
Każda kobieta ma coś w sobie z Maty Hari
To nie do wiary, to nie do wiary
Każda kobieta ma coś w sobie z Maty Hari

Chociaż na pozór do trzech nie zliczy
Pamięci nigdy nie ma do cyfr
Lecz tajemnicę odtajemniczy
I najtrudniejszy złamie szyfr
Przeniknie tajny plan
Odgadnie w lot zamiary
Każda kobieta ma coś w sobie z Maty Hari
Każda kobieta to szpieg

Cóż wy wiecie o kobiecie trochę bzdur
Że kobieta myśli mało
Nie ma duszy tylko ciało
A mężczyzna intelektem sięga chmur
Piszą w książkach i gazetach cały czas
Lecz nikt nie zgadł że kobieta
To wywiadu super as

To nie do wiary, to nie do wiary
Ja też odkrywam w sobie talent Maty Hari
To nie do wiary, to nie do wiary
Ja też odkrywam w sobie talent Maty Hari

Gdy do swego męża ja czule się tulę
A w głowie tylko ta jedna myśl
Kto mu pomazał szminką koszulę
I ten włos rudy skąd się wziął dziś
Wybadać muszę go by odkrył swe zamiary
Każda kobieta ma coś w sobie z Maty Hari
I coś z ofiary jej mąż

To nie do wiary, to nie do wiary
Każda kobieta ma coś w sobie z Maty Hari
To nie do wiary, to nie do wiary
Każda kobieta to szpieg

Muzyka Włodzimierz Korcz, słowa: Ryszard Marek Groński.

sobota, 10 listopada 2012

Grzegorz Turnau - Kiedyś nadejdzie taki dzień


Kiedyś nadejdzie taki dzień
gdy człowiek będzie wreszcie w zgodzie żył
z sobą samym
i innymi
kiedyś nadejdzie taki dzień
gdy wolny będzie dla wolności żył
pojednany z braćmi swymi

Gdy przez wzajemną zgodę
mądry ład obdarzy wszystkich nas prawami
by wreszcie wolnych ludzi wolny świat
mógł stać się między nami

i w wolnym świecie

chociaż ludzie są różni na ciele i duszy
wzajemna równość da im siłę swą
mocy ich praw nic nie skruszy
Kiedyś nadejdzie taki dzień
gdy wolny będziesz dla wolności żył
pojednany z braćmi swymi.

Słowa Tadeusz Bradecki, muzyka Grzegorz Turnau

niedziela, 28 października 2012

Krystyna Tkacz - Dotyk


On się uśmiecha a ty dotykasz
On na mnie czeka a ty dotykasz
Więc nie dręcz się już aż wybiorę
To ty mnie masz, masz całą
On mnie ośmiela a ty dotykasz
On przepych rozsiewa a ty dotykasz
Więc nie na czasie
Wierna dłoń ciału
I serce me nie jest tak zimne
Jak się zdawało masz mnie
Na zawsze nie chcę wiele
Tylko dotknięcie twe czuć
Na swym ciele

Poszłam na kwietny targ
I kupiłam kwiaty dla ciebie ukochany
Poszłam na ptasi targ
I kupiłam ptaszka malutkiego ptaszka
Dla ciebie ukochany
Poszłam na targ żelazny
I kupiłam łańcuchy ciężkie kajdany
Dla ciebie ukochany
Wreszcie na targ niewolników
Poszłam szukałam i nie znalazłam
Ciebie ukochany

Masz mnie na zawsze
Nie chcę wiele
Tylko dotknięcie twe
Czuć na mym ciele
Nie dotykaj mnie
Nie dotykaj mnie

poniedziałek, 15 października 2012

Tadeusz Woźniak - Dziwni ludzie


Tyle w oczach mgły?
Czy to żal, czy to wstyd?

Siedzą patrzą, ledwie czują
Przez milczenie ciężko płyną
Przeciekają im przez palce
Wydarzenia i miesiące
Noc ich marzeniami poi
Dnie mijają za powoli
Źyją jakby od niechcenia
Jakby ich nie była ziemia

Tyle w oczach mgły?
Czy to żal, czy to wstyd?

Pomieszana cisza z lękiem
Kłamstwo z kpiną i przekleństwem
Z nienawiści idą w przestrach
Ale kończy się na gestach
Niebo z nimi się obraca
W stronę skąd się nie powraca
Siedzą, patrzą, przemijają
Wszystko mają, nic nie mają

czwartek, 11 października 2012

Jerzy Filar - Włoczyperon


Na dworcach sypiał,
czasem pociąg go budził
Wytartym kapeluszem
spotykał ludzi
Może czekał na bliskich
nadzieją zarośnięty
Może zgubił bilet,
bilet na życie.

I tylko nocą
sen mu przynosił
Nienapisany list
I tylko nocą
sen mu przynosił
Od córki list.

Aż kiedyś nad ranem
zabrakło mu marzeń
Odjechał w nieznane
ślepym torem.

I tylko sen
na pustym peronie
Jak dawniej roznosi listy.

słowa Jerzy Filar

Emilian Kamiński - Bal


Bal...
bal...
Nasz bal...
Spójrzcie jaki przepych,
bal u Capuletich
Tu bywa całe miasto
A to ja!
Ach to pan domu właśnie,
Pokornie witam wszystkich was
Och tak nas pięknie wita
Pragnę dziś służyć wam bawić się
Tu cała jest elita
To zabawa / tu cała jest elita/ elitarna,
Cel jest charytatywny
Trzeba dawać fanty,
Żeby ubogi dostał swój grosz...
Ach biedni niewidomi /dostaną coś,
To jest dla nich święto
Mamy wielki dzisiaj wielki bal
Na tysiąc par !
Zabawy te zawsze są w szlachetnej sprawie,
Trzeba tym naszym biednym cos dać
Pomagać im - on to umie to potrafi
Po to mam te pieniądze by dać ;
Bo tylu jest tych biednych niewidomych ;
Ja wydaje jak wiecie nie pierwszy to raz...
Bo jego stać jego stać na wydawanie,
Mogę pieniądze dać
To jest to, mogę mieć na co chce
Te pieniądze wydaje zawsze i wszędzie i niech na przybędzie
Zabawa teraz się zaczyna teraz będzie bal
Ma wielki gest taki bal dla niewidomych zaproszenie tu niełatwo mieć
on gości nas w tym ekskluzywnym domu
i wiadomo dlaczego zaprosił nas
zaprosił nas całkiem bezinteresownie
nie wie nikt ile kto kasy ma
pieniędzy ma chociaż chciałoby się wiedzieć
kto ile ma nie wie nikt kto co ma
kto kim jest
skąd pierwszy milion z nas ma
trzeba się z nim liczyć
bo tak się pięknie składa
pieniądze to władza
a władza to kasa
przy władzy będzie nasza
i razem tańczącą
to w przód
a to w bok
by jeszcze lepiej
coraz lepiej
zadbać o siebie
w tył i w przód
tego tanga krok
nie podstawiaj nóg
my pójdziemy po pod rękę
tak powoli powoli będziemy tańczyli
związani palcami
bo władz czasem niedobrze prowadzi, troche w tył i w bok

Ciemno coraz ciemniej,
Może tez tracimy wzrok
Niech dadzą więcej światła nam...
Żeby widział każdy
co kto ma - skąd to ma
ile wart.. Jaka karta...
Trzeba umieć tańczyć,
to tango To nie walczyk,
jak można źle walczyć.
To tango to tango
To tango dla władzy, co źle się prowadzi
to tango elity - przywilej ukryty
bierz swoje na boku,
do tyłu pół kroku,
do przodu na boki...
A co?!

środa, 10 października 2012

Dziejba Leśna - A ja bez ciebie


A ja
A ja bez ciebie
Jakby bez ręki
Jak niebo bezchmurne
Które traci błękit

A ja
A ja bez ciebie
Niczym nad przepaścią
I choć gwiazdy liczę
Trudno będzie zasnąć

A ja
A ja bez ciebie
Jak pień powalony
I jeszcze słyszę tylko
Ziemi straszny skowyt

A ja
A ja bez ciebie
Jak księżyc bez nocy
I nikt snu nie zsyła
Na zmęczone oczy

A ja
A ja bez ciebie
Jak wiadro bez wody
Jak śliwka bez pestki
Bez poręczy schody

A ja
A ja bez ciebie
Niczym kwiat bez rosy
Listy twe są czarne
Zwłaszcza po północy

A ja
A ja bez ciebie
Jak drzewo bez liści
Jednak znów nie zasnę
Już mi się nie przyśnisz

A ty
A ty beze mnie?
Co się jutro stanie
Sen przyjść nie chce miła
Znów piąta nad ranem

Emilian Kamiński -Jakiego pani ma kocura


Pod kołdrą u pani profesor
Co nas francuskiego uczy
Śpi kocur puszysty agresor
I wciąż o amorach mruczy
I dyszy i wzdycha przeciągle
Bo bardzo kochliwy zeń kiciuś
Drapieżny przy tym więc ciągle
Przebywa kocur w ukryciu

Ref.
Jakiego pani ma kocura
Czy on pod kołdrą sypiać musi
Sierść jego ruda jest czy bura
Czy się przypadkiem nie udusi
Czy to tak ładnie męczyć kota
I go przed nami ciągle chować
Każdy chciałby go połaskotać
I z takim kotem pofiglować

Jest liznąć języka Moliera
Odmiany znać liczebniki
Nam wciąż to pytanie doskwiera
Czy kot jej naprawdę jest dziki
Już dość trzeba zwołać zebranie
Mądrzejsi niech zaraz tu radzą
I wreszcie o rzeczy tej stanie
Doniesie ktoś wnet naszym władzom

Ref.
Jakiego pani ma kocura...

Zaczęła przysyłać nam władza
Ważniaków co drugi to idiota
A każdy tylko przeszkadzał
Miast pomóc przestraszał nam kota
Aż wreszcie nasz pan od wuefu
Co nie zna się na obiekcjach
Namówił profesor do grzechu
I głaszcze kocura po lekcjach

Ref.
Jakiego pani ma kocura...

A morał nieśmiały do tego
Odpowiedź matka natura
Gdy chcesz liznąć francuskiego
To nie bój się głaskać kocura

Ref.
Jakiego pani ma kocura...

niedziela, 7 października 2012

Edyta Geppert - Pijmy


Pijmy pijmy kochani
Wódka dobra na głód i na ból
Świat umiera za oknami
A my gramy ostatnią z ról
Świat umiera za oknami
Gdzieś spokojny śni sen jego kat
Pijmy, pijmy kochani
Za te chwile za życie za świat

Tańczmy tańczmy kochani
Póki jeszcze coś w sercach nam gra
Świat umiera za oknami
Tańczmy jak długo się da
Świat umiera za oknami
A my w tańcu krążymy jak ćmy
Tańczmy tańczmy kochani
Zapomnijmy kto dobry a kto zły

Krzyczmy krzyczmy kochani
Niech od krzyku zawali się mur
Świat umiera za oknami
Niemy szary wyschnięty na wiór
Świat umiera za oknami
Czemu w niebie nie słyszy go nikt
Krzyczmy krzyczmy kochani
Choćby krtań nam rozerwał ten krzyk!

słowa Jacek Stanisław Buras, muzyka Jerzy Satanowski

sobota, 6 października 2012

Tadeusz Woźniak - Motyw obsesyjny


Trzeba wziąć od życia co najlepsze
Umieć chcieć niemożliwego nie chcieć

Dzień po dniu jak po kryształach wchodzić
Ciągle być nienasyconym głodem

Nie ma nas gdzie nie ma zamyślenia
Nie ma cię gdy jesteś od niechcenia

Chowasz wstyd na samym dnie zmyślenia
Chowasz go i znowu ciebie nie ma

Śmiejesz się że okłamałeś drugich
Śmiejesz się a przecież siebie gubisz

Błękit jest spojrzeniom twym najbliższy
Ziemia ci pramatką i kołyską

Ile łąk wpatrzyłeś w swoją pamięć
Ile dni rozwiała czasu zamieć

Źyczę ci wszystkiego co najlepsze
Chciałem cię przed tobą samym przestrzec

piątek, 5 października 2012

Edyta Geppert - Jak dobrze że to tak


Noc za oknami sieje mak
Ledwie świerszcza czasem słychać takt
Gdzieś na stromym niebie blisko nas
Cień przeleciał nocny ptak

Co układało się nie tak
Nagle mija a nie wiemy jak
Jakby nagle się znalazło w nas
Wszystko czego było brak

To cienie nocy nagle są o krok
Pewności w nas wciąż mniej i mniej
Piękności nocy w strach ubiera mrok
I piękniej jest bezpieczniej jest
Zaufać temu kto jest przy nas
I nagle noc się staje inna
I nie pytamy o nic już
Nie mamy trudnych spraw
Wszystko rozumiemy

Na naszych uczuć kręty trakt
Noc zapomnienia sypie mak
Jak to dobrze że się dzieje tak
Jak to dobrze że to tak

A cienie nocy ciągle są o krok
Pewności w nas wciąż mniej i mniej
Piękności nocy w strach ubiera mrok
I piękniej jest bezpieczniej jest
Zaufać tobie skoro jesteś
Dać się przygarnąć czułym gestem
Nie pytać o nic o nic już
I nie mieć innych spraw
Nie mieć nic prócz ciebie

Na naszych uczuć kręty trakt
Noc zapomnienia sypie mak
Jak to dobrze że się dzieje tak
Jak to dobrze że to tak

słowa Andrzej Bianusz, muzyka Roman Orłow

czwartek, 4 października 2012

Krzysztof Dauszkiewicz - Towarzysze i koledzy


Niewiele to minelo lat, od kiedy przyszlo nowe,
przed nowym kapelusze z glów
i wyzej sama glowe.
I przyszli chlopcy, którym juz
nareszcie mozna wierzyc
- ZEGNAJCIE TOWARZYSZE NAM! WTAJCIE NAM KOLEDZY!

A potem minal krótki czas, kolegom cos nie wyszlo
i spoleczenstwa duza czesc
widziala inna przyszlosc.
Zabrzmialy slowa, których ja
Myslalem, ze nie uslysze
- ZEGNAJCIE ACH, KOLEDZY NAM! WITAJCIE TOWARZYSZE!

Minely cztery lata i znów nasi chlopcy góra.
Tym razem to elity kwiat
i z inna juz kultura.
Zabrzmialy hasla, w które znów
Przyjemnie bylo wierzyc.
- ZEGNAJCIE TOWARZYSZE NAM! WTAJCIE NAM KOLEDZY!

Lecz teraz mnie nachodzi mysl,
gdy patrze na to wszystko,
ze to nie koniec piesni tej,
nie koniec tym igrzyskom
i ze nastanie znowu czas.
Gdy slowa te uslysze
- ZEGNAJCIE ACH, KOLEDZY NAM! WITAJCIE TOWARZYSZE!

Nie pozaluje jednak was
W kolejnej w tyl podrózy,
bo kazda wladza zawsze ma
to, na co sie zasluzy.
Chusteczka nawet machne wam,
Gdy bede odwrót sledzic
- WITAJCIE TOWARZYSZE ZNOW, ZEGNAJCE NAM KOLEDZY!

Lecz jesli tak wydarzy sie i wróca towarzysze,
to chyba waszych kroków ja
z pewnoscia nie uslysze!

słowa i muzyka Krzysztof Dauszkiewicz

Barbara Muszyńska - Błękitna fala


Błękitne fale wiatr wciąż gna
Na cztery strony świata
Niby ogromny biały ptak
Do portu mknie fregata
I oto wkrótce dojrzy ją
Dziewczyny wzrok stęskniony
Patrz tam już widać żagli śnieg
I słychać głos znajomy

I młody majtek wnet na ląd
Zeskoczy do dziewczęcia
Uniesie ich daleko stąd
Błękitna fala szczęścia

Błękitne fale wiatr wciąż gna
Na cztery strony świata
Aż przyszedł sztorm i pośród skał
Rozbiła się fregata
Dziewczyna nie zobaczy już
Drogiego jej żaglowca
I nie usłyszy nigdy słów
Ukochanego chłopca

A morze by ukoić ból
Coś szepcze jej cichutko
Lecz gorzka jest jak morska sól
Błękitna fala smutku

Słowa Wojciech Lipniacki, muzyka Jerzy Mart

Emilian Kamiński - Aria z krzykiem


ie! Ani chwili dłużej tego nie wytrzymam!
Nie! Dosyć tego, przesadziła ta dziewczyna!
Ja tutaj rządzę! To moje pieniądze!
Jak jesteś głucha, nie chcesz słuchać, to idź precz!
Precz, a jak będziesz razem z matka się opierać,
Ja, ja wam obu to co dałem pozabieram!
Wszystko jest moje, zabiorę te stroje, te butki, sukienki, te szmatki, panienki!
I won!

Pracował na nie, by mogły godnie żyć.
Brały wszystko, dla mnie nie chciały zrobić nic.
Po co nosze w sobie pragnienie to?
Żeby wzorem był nasz dom.
Całe noce myślę, jak za mąż wydać ją,
Wszędzie patrzę, który najlepszy byłby mąż
Dla niej całe życie poświęcam się.
Tyle pracy w noc i w dzień.

Nie! Ani chwili dłużej tego nie wytrzymam!
Nie! Dosyć tego, przesadziła ta dziewczyna!
Zwodzi każdego, a jeszcze do tego udaje słabą...
Niech was diabeł!
Kurwa mać!

Precz! A jak będziesz się opierać ty wywłoko.
JA osobiście do ołtarza cię zawlokę
Tam go poślubisz, a jeśli odmówisz,
To żebraj i głoduj, umieraj, wyjdź z domu.
O, tak. A jak będziesz się opierać głupia kozo
Ja! Ja potrafię jeszcze lepiej Ci przyłożyć!
Sznurem zawiąże i rzucę przed ołtarz!
We czwartek!
Bez żartów!
Żywa, czy martwa, jak trup...
NA ŚLUB!!!

Hanna Banaszak - Urszula Kochanowska


Gdy po śmierci w niebiosów przybyłam pustkowie
Bóg długo patrzał na mnie i głaskał po głowie
"Zbliż się do mnie, Urszulo! poglądasz jak żywa...
Zrobię dla cię, co zechcesz, byś była szczęśliwa"

"Zrób tak, Boże - szepnęłam - by w nieb Twoich krasie
Wszystko było tak samo, jak tam - w Czarnolasie"
I umilkłam zlękniona i oczy unoszę
By zbadać, czy się gniewa, że Go o to proszę?

Uśmiechnął się i skinął - i wnet z Bożej łaski
Powstał dom kubek w kubek, jak nasz - Czarnolaski
I sprzęty i donice rozkwitłego ziela
Tak podobne, aż oczom straszno od wesela!

I rzekł: "Oto są - sprzęty, a oto - donice
Tylko patrzeć, jak przyjdą stęsknieni rodzice!
I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie
Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedzić ciebie!"

I odszedł, a ja zaraz krzątam się jak mogę
Więc nakrywam do stołu, omiatam podłogę
I w suknię najróżniejszą ciało przyoblekam
I sen wieczny odpędzam - i czuwam - i czekam...

Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie
Gdy właśnie słychać stukot i do drzwi pukanie...
Więc zrywam się i biegnę! wiatr po niebie dzwoni!
Serce w piersi zamiera... nie! To - Bóg, nie oni!

słowa Bolesław Leśmian, muzyka Jerzy Satanowski

Edyta Geppert - Niewysłowiona


Wysłowić można w ludzkiej mowie
Wszystko co piękne i co marne
Sarnę skubiąca głóg w parowie
I niebo międzyplanetarne

Wysłowić można zachwycenie
Pięknej Izoldy dłonie wąskie
I zimorodka nad strumieniem
Jak się kołysze na gałązce

Niewysłowiona
Jest tylko miłość do ciebie
Gdy krzyczy z bólu
To zawsze brak jej słów
Niewysłowiona
W szczęściu tęsknocie i gniewie
I kiedy wraca znów
Kiedy wraca znów

Opisać można kwiat we włosach
Wysłowić można śpiew słowika
Warkocz komety na niebiosach
Wilgotny pyszczek u królika

Słowo wyrazić wszystko zdoła
Liban i jego smukłe cedry
I zachód słońca na Samoa
Święty i cichy mrok katedry

Niewysłowiona...

Ileż to jeszcze słów przed nami
Codziennej prozy i poezji
Ile chwil jeszcze nie nazwanych
Jak fioletowy zapach frezji

Ileż to jeszcze słów przeminie
Nim zgasną nasze gwiazdy nieba
Nie mówmy więc o czyjejś winie
Wystarczy jedno słowo - przebacz

Niewysłowiona
Jest tylko miłość do ciebie
Gdy krzyczy z bólu
To zawsze brak jej słów
Niewysłowiona
W szczęściu tęsknocie i gniewie
I kiedy wraca znów
I kiedy wraca znów
Brak jej słów

słowa Jan Kazimierz Siwek, muzyka Seweryn Krajewski

niedziela, 30 września 2012

Edyta Geppert - By


Przyzwyczajamy się do siebie
przez tyle lat przez tyle imion
przez "nie przepraszaj"
przez "nic się nie stało"
przez "przejdzie, po prostu mam zły dzień"

Przyzwyczajamy się do siebie
przez tyle słów mówionych czule
przez "moja wina"
przez "spróbuj zrozumieć"
przez "dosyć- najlepiej przytul się"

Przyzwyczajamy się do siebie
przez nasze "tak"
przez nasze "zawsze"
by w końcu odejść
by w końcu odejść
by w końcu odejść
by...

słowa Jacek Cygan, muzyka Tomasz Bajerski

Krzysztof Dauszkiewicz - Nie śpiewam ministrom


Nie śpiewam ministrom gdy mają chęć
Zaprosić z gitarą do stołu
Ja grzecznie odmawiam dziękuję lecz
Nie cierpię za tłustych rosołów
Ministrom mówię cześć
Ministrom mówię cześć

Nie śpiewam partyjnym gdy mają zlot
I przyjdzie im chętka na żarty
Za małe tam stawki za dużo gry
Za bardzo zużyte są karty
Partyjnym mówię cześć
Partyjnym mówię cześć

Nie śpiewam związkowcom gdy idzie czas
Że trzeba zaśpiewać do strajku
Ja grzecznie odmawiam dziękuję lecz
I tak jest za dużo w nich grajków
Związkowcom mówię cześć
Związkowcom mówię cześć

Nie śpiewam dla wszystkich co myślą że
Są po to by inni śpiewali
Ja grzecznie odmawiam ja mówię cześć
I wyście mi tylko zostali
Ministrom mówię cześć
Ministrom mówię cześć
Partyjnym mówię cześć
Partyjnym mówię cześć
Związkowcom mówię cześć
Związkowcom mówię cześć
Ministrom mówię cześć
Ministrom mówię cześć
Partyjnym mówię cześć
Partyjnym mówię cześć

sobota, 29 września 2012

Edyta Geppert - Niekochane dziewczyny


Niekochane dziewczyny płaczą
Gdy nie widzi ich nikt
Niekochane dziewczyny
Tak jak ona i być może ty
Niekochanym dziewczynom
Ciepłych spojrzeń brak słów
Niekochane dziewczyny
Wciąż czekają na cud

Może ktoś je zabierze
W wielką podróż po świt
W uczuć nowe pejzaże
Gdzie nie zrani już nikt
Czarne myśli wybieli
W których słońca wciąż brak
Zamiast małych nadziei
Wielką miłość im da

Niekochane dziewczyny mówią
To nieważne to nic
Niekochane dziewczyny
Ukrywają tęsknoty i sny
Niekochane dziewczyny
Biorą proszki na sen
Odkładają nadzieje
Na kolejny dzień

Może ktoś je zabierze
W wielką podróż po świt
W uczuć nowe pejzaże
Gdzie nie zrani już nikt
Czarne myśli wybieli
W których słońca wciąż brak
Zamiast małych nadziei
Wielką miłość im da

słowa Jadwiga Has, muzyka Tadeusz Woźniak

piątek, 28 września 2012

Grzegorz Marchowski - Rozmodlony


Zabierz mnie w ciszę och zabierz mnie stąd
Niech już nie słyszę jak serca drżą
Zamknij mnie w dłoni w dłoniach mnie weź
Pachnąca łąka w twych dłoniach jest

Ref.
Jak w kościele rozmodlony
Twym dotykiem otulony
Twoje dłonie będę śnić
Z twoich dłoni życie pić
Będę chwalić za nic płonę
Twoje dłonie święte dłonie

Uśpij mnie sobą uśpij choć raz
Rozbierz mnie z bólu ukołysz raz
Zaściel obłoki na samym dnie
Zaszeptaj dłońmi otwórz mi się

Ref.
Jak w kościele rozmodlony...x2

I znowu modlić się będę o ciszę
Aż w twojej dłoni szept jej usłyszę

słowa Grażyna Orlińska, muzyka Grzegorz Marchowski

poniedziałek, 24 września 2012

Tadeusz Woźniak - Świat jak zwariowany pędzi


Świat jak zwariowany pędzi
Nie wiem co to z nami będzie
Sprawy, ludzie i motyle
Chwila co przegania chwilę

Komputery, doświadczenia
Z dnia na dzień się życie zmienia
Ktoś ląduje na księżycu
Inny ktoś wymyśla życiu

Czy to piekło, czy to niebo
Jak się czuć na świecie trzeba
Ile w roku dwutysięcznym
Będzie zła, a ile szczęścia

Świat jak zwariowany pędzi
Nie wiem co to z nami będzie
Świat jak zwariowany pędzi
Byle jako, byle prędzej

sobota, 22 września 2012

Emilian Kamiński - Anioł powszedni


Choć codziennie szukasz poezji
Jak na złość dopada cię proza
Znów fortuna cię ominęła
Znowu los sobie zażartował
Już od świtu czasu brakuje
I znów spleen zagląda w twe okno
W labiryntach zbyt ciasnych ulic
Coraz bardziej czujesz samotność

Ref.
I ty też masz Anioła o zielonych skrzydłach
Choć nie jest on niebiański nawet nie podniebny
To twe dni oświetla milionem odcieni
Lecz go nie zauważasz bo jest zbyt powszedni
I ty też masz Anioła który jest od dawna
W loterii twego życia najważniejszym losem
I daje ci codziennie zwykłe małe szczęścia
Więc pomyśl o nim ciepło choćby tylko czasem

Już nie musisz z losem się spierać
I co dzień na siebie wciąż liczyć
Spróbuj wreszcie jemu zaufać
Uwierz że on ci dobrze życzy
I choć wokół jest tylu ludzi
Lecz gdy dłoń podają w potrzebie
To od razu chcą czegoś w zamian
Tylko on nie chce nic od ciebie

Ref.
I ty też masz Anioła o zielonych skrzydłach... x2

czwartek, 20 września 2012

Budka Suflera - Bądź kiedy wrócę


1.Siedziałem z tobą w tłumie na lotnisku
Dookoła rosła mgła
Nikt nas nie widział, bo zakryła wszystko
Pochłonęła cały świat
Ile to raju palił moją kieszeń
Powiedziałaś: chyba czas
Za wielką woda będzie Ci jak w niebie
Niezupełnie było tak (niezupełnie było tak)

Ref.
Bądź kiedy wrócę
Na poduszce ciągle ciepły mój ślad (kiedy wrócę)
Niech zginie smutek
Rozbijemy dzisiaj największy bank

2. Po co pakujesz życie do walizki
Wylatując w wielki świat
Po co zabierasz zdjęcia tych najbliższych
Po co Ci ten cały garb
Za wielką wodą, wszystkim się wydaje
Tort jest wielki jak ten świat
Potem pod górę tanio się sprzedajesz
a od domu wieje wiatr (a od domu wieje wiatr)

Ref.
Bądź kiedy wrócę
Na poduszce ciągle ciepły mój ślad (kiedy wrócę)
Niech zginie smutek
Rozbijemy dzisiaj największy bank

Nie ma jak w domu
Czasem trzeba przeżyć życie,
Żeby na to wpaść
Taka jest prawda, trudno w to uwierzyć
Nie każdego na nią stać

Ref.
Bądź kiedy wrócę
Na poduszce ciągle ciepły mój ślad (kiedy wrócę)
Niech zginie smutek
Rozbijemy dzisiaj największy bank x3

słowa Marek Dutkiewicz, muzyka Romuald Lipko i Krzysztof Cugowski

środa, 19 września 2012

Wyspy Dobrej Nadziei - Rivendell


Gdzieś, za horyzontem,
gdzie dalej tylko gwiazd pył,
gdzie łatwiej spotkać ducha niż człowieka,
jeśli zabłądzisz tam
i będziesz chciał mieć przyjaciół,
pamiętaj, że jest takie jedno miejsce.

Nasze Rivendell
jak rodzinny dom,
nasze Rivendell -
ogień w środku nocy,
nasze Rivendell -
przedsionek do raju,
nasze Rivendell,
przyjdź i rozgość się.

Tutaj, jeśli nie jesteś łgarz,
zawsze możesz przyjść,
wrzucić do ognia
swe kłopoty,
w promieniach Słońca
kąpać będziesz mógł się tu,
a może nawet -
mówić z Bogiem.

Nasze Rivendell...

słowa i muzyka Paweł Boruc

wtorek, 18 września 2012

Edyta Geppert - Do trzeciej z cnót


Niezgodę dusz i ciał
Kto zesłał, kto nam dał
Kto z trzeciej z boskich cnót
Ciągle drwi, wiecznie kpi
Z tych, którzy pragną jej
A świat na oślep gna
W ten mrok, gdzie tyle zła.

Nadzieja, wiara - wiem
Zagląda w każdy sen
Na ulic szarym tle
Zjawia się tu i tam
Zapala w oczach blask
A gdzie ta trzecia z cnót
Ta, którą stać na cud

Zbaw mnie, miłości, zbaw

O zgodo dusz i ciał
Pogodne dni nam daj
Naprawiaj każdy błąd
Buduj dom, buduj dom
Szczęśliwy aż po dach
Gdzie mysz i pies, i kot
Ma swój spokojny kąt

Zbaw mnie, miłości, zbaw
Ocal, co dobre w nas
Ogarnij cały świat
Miłości, zbaw mnie, zbaw.

słowa Jadwiga Has, muzyka Seweryn Krajewski

sobota, 15 września 2012

Emilian Kamiński - Taki mały interes


Pewien Izaak Gieres
Miał taki mały interes
A przy tym zalet wiele
I kochał piękną Helen
Raz w kwietniową niedzielę
Zalecał się do tej Helen
Ten Izaak Gieres
Co nie miał duży interes

Mam taki mały interes
On cały mieści się w dłoni
Lecz kocham piękną Helen
Z prezentem pójdę do niej
Masz taki mały interes
Rzekła ta Helen doń
Pożytku z niego niewiele
Ty nie masz szans na mą dłoń

Wtedy Izaak Gieres
Miał taki mały interes
Pani już pewnie zgadła
Sprzedawał sznurowadła
Wkurzył się Izaak Gieres
Że ma tak mały interes
Więc dalej snując wątek
Zrobił wielki majątek

Ja miałem mały interes
On cały mieścił się w dłoni
Pójdę do tej Helen
By się zalecać do niej
Poszedł Izaak do Helen
Pokazać jej stan swych kont
A Helen nie mówiąc wiele
Chce oddać mu cnotę wlot

Kiedy Izaak Gieres
Pokazał Helen interes
Helen się roześmiała
Kwota była za mała
Lecz kiedy Izaak Gieres
Zdjął z siebie chałat przy Helen
Tak Helen oniemiała
I tak mu zaśpiewała

Ty jesteś jak Rockefeller
Ty jesteś pierwszy gatunek
Tu trudno znaleźć feler
Ty nosisz przy sobie fortunę
Tyś godzien mojej nagości
Nie banknot nie moneta
I pójdę z tobą z miłości
Bom przyzwoita kobieta

Dla Helen jam Rockefeller
I cymes i pierwszy gatunek
Bo trudno znaleźć feler
Gdy noszę przy sobie fortunę
Jam godzien jej nagości
Jak banknot jak moneta
I pójdzie ze mną z miłości
Woś przyzwoita kobieta

czwartek, 13 września 2012

Hipopotam - recytacja Emilian Kamiński


Zachwycony jej powabem
Hipopotam błagał żabę:
"Zostań żoną moją, co tam,
Jestem wprawdzie hipopotam,
Kilogramów ważę z tysiąc,
Ale za to mógłbym przysiąc,
Że wzór męża znajdziesz we mnie
I że ze mną żyć przyjemnie.
Czuję w sobie wielki zapał,
Będę ci motylki łapał
I na grzbiecie, jak w karecie,
Będę woził cię po świecie,
A gdy jazda już cię znuży,
Wrócisz znowu do kałuży.
Krótko mówiąc - twoją wolę
Zawsze chętnie zadowolę,
Każdy rozkaz spełnię ściśle.
Co ty na to?"
"Właśnie myślę...
Dobre chęci twoje cenię,
A więc - owszem. Mam życzenie..."

"Jakie, powiedz? Powiedz szybko,
Moja żabko, moja rybko,
I nie krępuj się zupełnie,
Two życzenie każde spełnię,
Nawet całkiem niedościgłe..."

"Dobrze, proszę: nawlecz igłę!"

słowa Jan Brzechwa

Emilian Kamiński - Tender


Maszynistą był mój dziad,
Ojciec węgiel kładł,
Od najmłodszych brał mnie lat
Na węglarce w świat.

Love me tender,
To jest pieśń o węglarce mej,
Co zginęła w świecie gdzieś
I tak brak mi jej.

Pociąg nas unosił w dal
Przez żelazny szlak,
Jeszcze dziś wspominać żal,
Gdym jej śpiewał tak:

Love me tender,
Kochaj mnie, węglarko moja,
I pamiętaj o tym, że
Ciebie kocham ja.

Aż ponury nadszedł dzień,
Wciąż go w oczach mam,
Gdy mi rzekła: Odczep mnie!
I zostałem sam.

Lecz z tą pieśnią budzę się,
Wciąż mi serce łka.
Love me tender,
Kochaj mnie, węglarko moja,
Węglarko moja!
Węglarko moja!
Love me tender,
Kochajże mnie, węglarko moja!

słowa Marek Majewski , muzyka Elvis Presley

środa, 12 września 2012

Krzysztof Daukszewicz - Hańba zdrada


Kiedy mijasz sejm czapkę z głowy zdejm
Bo podobno czasem ktoś mówi z sensem dość
Ale z sensem tu długo nie pogadasz

Bo jedni krzyczą hańba, hańba
Za to drudzy zdrada, zdrada
Jedni krzyczą hańba, hańba
Drudzy na to zdrada, zdrada
A nad wszystkim ruś ciągle wredna coś

W sali walnął bąk i nie był znad łąk
Ale stał się cud bo ktoś wyczuł smród
Z ławy krzyknął ktoś że tu nie wypada

Znowu jedni hańba, hańba
Na to drudzy zdrada, zdrada
Na to jedni hańba, hańba
Na to drudzy zdrada, zdrada
A tymczasem smród powędrował w lud

Honor ważna rzecz kiedy spojrzysz wstecz
Dziś, jak mawia w bloku cieć: Trza go najpierw mieć
Ale skąd go brać, kiedy tak się składa,

Że jedni tylko hańba, hańba
A na to drudzy zdrada, zdrada
A jedni tylko Hańba, hańba
Drudzy na to zdrada, zdrada
I przepadł jak dzień nawet orła cień

Gdy przemawia gej to się z niego śmiej
Bowiem każdy z nas ma gdzie indziej pas,
Gej to w Sejmie ktoś z odmiennego stada

Więc jedni na to hańba, hańba
Drudzy na to zdrada, zdrada
Jedni na to hańba, hańba
Drudzy na to zdrada, zdrada
Bo jaki w sejmie Lech taki w ławach śmiech

I tak cały czas rozum idzie w las
I straszy jak zbir polityczny świr.
Morał piosnki tej, że z takim nie pogadasz,
Który w głowie jedno ma
Hańba, hańba, zdrada, zdrada
Który w głowie jedno ma
Hańba, hańba, zdrada, zdrada
Bo dojrzy bystry widz, że w głowie więcej nic.

poniedziałek, 10 września 2012

Edyta Geppert - Gdyby łzy


Gdyby łzy chciał ktoś kupić
Albo me myśli czarne
Mógłby sie nimi upić
Nie poszłyby na marne

Ilość ich już okrutna
Tyle ich wciąż się rodzi
Lecz czemu jestem smutna
Nikogo nie obchodzi

Jeśli łzami jak grochem
Będę rzucać o ścianę
Ściana nie drgnie ni trochę
Obojętna zostanie

Gdyby łzy w perły zmienić
To bym była bogata
Umiałaby je cenić
Brzydsza połowa świata

Smutek płynie kroplami
Potokiem łzy miłości
Podobno gdzieś czasami
Można płakać z radości

sobota, 8 września 2012

Krzysztof Myszkowski - Przyszłaś znikąd


Przyszłaś znikąd jak gdyby nad ziemią
Woda Sanu przyjęła twą twarz
Twoje włosy rozplatał i splatał
Wiatr Bieszczadów co pełni tu straż
Twoje oczy spojrzały z dna rzeki
Wilk kły schował i u stóp mych legł
I czułem że coraz mniej sił już mam
Żeby wyjść z nurtu sam na brzeg
I czułem że coraz mniej sił już mam
Żeby wyjść z nurtu sam na brzeg

Przyszłaś znikąd jak gdyby nad ziemią
W suknie z mgły owinięta jak sen
Wiatr ci suknię lubieżnie podwiewał
W dwa warkocze snuł włosów twych lęk
Srebrny pstrą wpłynął do twojej dłoni
W srebrne lustro zamienił się San
I czułem że coraz mniej sił już mam
By nie puścić się z tobą w twój tan
I czułem że coraz mniej sił już mam
By nie puścić się z tobą w twój tan

Czy to ze mną wiatr tańczy czy z liściem
Chyba nie chcę tak tańczyć jak liść
Wiem że nic tu już po mnie
Że trzeba siły zebrać i precz mi stąd iść
Może nie chcesz już tutaj mnie widzieć
Już z dna Sanu nie patrzysz mi w twarz
Lecz czuję że coraz mniej sił już mam
Ty nade mną swą władzę wciąż masz
Lecz czuję że coraz mniej sił już mam
Ty nade mną swą władzę wciąż masz

Lecz czuję że coraz mniej sił już mam
Twoja władza nade mną wciąż trwa

poniedziałek, 3 września 2012

Waldemar Kocoń - Ostatnie kwiaty tego lata



ur. 17 kwietnia 1949 w Warszawie, zm. 2 września 2012 ....



Ostatnie kwiaty tego lata
Stoją w wazonie już
I smutek  niesie jego zapach
Na stół opada jak wczorajszy kurz

Z ostatnim kwiatem tego lata
Więdną złudzenia barwnych dni
Powieje zieleń i ulata
Wspomnienie słońca przemijasz ty

Przemijanie, przemijanie
W takiej chwili dotyka nas ukradkiem
Pozostają, pozostają w księdze życia
Zasuszonych kwiatów płatki

Ostatnie kwiaty tego lata
Jeszcze nas w parku
Zaskoczą kolorowym płatkiem
Lecz przy obecnie gęstniejącej mgle
Ostatni kwiatek tego lata
Do butonierki włożył ktoś
Niepostrzeżenie odszedł jakoś
W deszczowy długi niechętny mrok
Gasną jak słońce z myślą o wiośnie
Przez tyle dni ich nie zobaczysz
To już ostatnie lata kwiaty
To już ostatnie lata kwiaty

Ostatnie kwiaty tego lata
W smukłym wazonie więdną już
I smutek niesie jego zapach
Na stół opada jak wczorajszy kurz

La la la la ...
Ostatnie kwiaty tego lata

niedziela, 2 września 2012

Budka Suflera - Chwila szczerości


Stoisz, patrzysz w lustro,
Z tamtej strony pusta obca twarz
Mrok się czai w kątach,
Znowuś się zaplątał w mętnych dniach...

Wypytujesz ciągle, gdzie dni jak chorągwie
Szalejące w wielki wiatr?
Gdzie ten pęd przedziwny, gdzie kark hardy, sztywny
Wyobraźnia twoja gdzie?

Wrony martwą ciszą nad polami wiszą,
Idziesz sam
Nie ma wkoło widzów, maskę błazna zrywasz,
Pod nią strach...

Wypatrujesz ciągle, gdzie dni jak chorągwie
Szalejące w wielki wiatr?
Gdzie ten pęd przedziwny, gdzie kark hardy, sztywny
Wyobraźnia twoja gdzie?

Tyś w sobie miał inny świat, lepszy świat,
A teraz co, zwykły blichtr, nikły blask.
Sam wzniosłeś mur, wielki mur, zimny mur,
Jak mogłeś tak nabrać się, okpić się?

Patrz, ile barw, ile nut, ile spraw,
Otrząśnij mgłę, szarpnij w przód, życie trwa.
Pamiętaj, że powrót jest, jeszcze jest,
Dopóki ty wrócić chcesz, wrócić chcesz!

słowa Adam Sikorski, muzyka Romuald Lipko

czwartek, 23 sierpnia 2012

Dotknęłam Pana jak motyl egretą - Krystyna Janda


dotknęłam pana jak motyl egretą
przepraszam
to było niechcący
pan jest jak czarny irys smukły i gorący
zapomniałam
że jestem kobietą

pocałunki z Florydy
angielskie imiona
pod gwiaździstą banderą
murzyn w Bango bije
tańczymy czy pan chwycił mnie nagle w ramiona
tańczymy
czy rzuciłam się panu na szyję

Ramię pana poznane wśród tanecznej drogi
Jest jak mur nieugięte
Jak żelazo twarde
Czy słabość wzbudza w panu litość czy pogardę
Nie proszę pani wzbudza
Zachwyt pełen dzikiej trwogi

słowa Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Wisława Szymborska - Upamiętnienie (Skaldowie)


Kochali się w leszczynie
pod słońcami rosy,
suchych liści i ziemi
nabrali we włosy.

Serce jaskółki,
zmiłuj się nad nimi.

Uklękli nad jeziorem,
wyczesali liście,
a ryby podpływały
do brzegu gwiaździście.

Serce jaskółki,
zmiłuj się nad nimi.

Odbicia drzew dymiły
na zdrobniałej fali.
Jskółko, spraw, by nigdy
nie zapominali.

Jaskółko, cierniu chmury,
kotwico powietrza,
ulepszony Ikarze,
wniebowzięty fraku,

jaskółko, kaligrafio,
wskazówko bez minut,
wczesno-ptasi gotyku,
zezie na niebiosach,

jaskółko, ciszo ostra,
żałobo wesoła,
aureolo kochanków,
zmiłuj się nad nimi.

słowa Wisława Szymborska

wtorek, 21 sierpnia 2012

Malowany latawiec - Stanisława Celińska


Kiedy ptaki odlecą za morze
na daleki, nieznany szlak,
gdy jest smutno i szaro na dworze,
zrób latawca, co fruwa jak ptak.

I pomaluj go w kwiaty,
i pomaluj go w smoki,
i na wietrze go puœść pod obłoki.
Wiej, wietrze, wiej,
hejże, hej!
I latawca nieœ pod obłoki.

ZdradŸ mu swoją największą z tajemnic,
nie powtórzy nikomu, prócz chmur,
i powróci do rąk, gdy się œciemni,
gdy go mocno pociągniesz za sznur.

malowany w kwadraty,
prostokąty czy pawie,
jakże piękny jest każdy latawiec.
Wiej, wietrze, wiej,
hejże, hej!
Jakże piękny jest każdy latawiec.

A gdy nawet ucieknie ci jutro,
bo ciekawoœć poniesie go w œwiat,
może znajdzie go ktoœ, komu smutno,
gdy jesienny dokucza mu wiatr.

I uœśmiechnie się siedząc
pod kasztanem na ławce:
"Ja też kiedyœ puszczałem latawce.
Wiej, wietrze, wiej,
hejże, hej!
Ja też kiedyœ puszczałem latawce".

słowa Krystyna Wodnicka, muzyka Edward Pałłasz

niedziela, 19 sierpnia 2012

Czerwony Tulipan - Pod biczem wichru


Pod biczem wichru gną się drzewa,
krwawymi liśćmi w męce broczą.
A nam się jeszcze wciąż wydaje,
że miłość tak nam patrzy z oczu.

Jeśli posłuszniśmy wiatrowi,
jak para liści na tym klonie,
to niech nas niesie i precz ciśnie,
w ognisko, co pod lasem płonie.

Wtedy naprawdę złączy ogień,
zgubionych w jedno złote ciało.
Chwila i popiół pozostanie ślad,
szczęścia, które nam się stało.

Jeśli posłuszniśmy wiatrowi,
jak para liści na tym klonie,
to niech nas niesie i precz ciśnie,
w ognisko, co pod lasem płonie.

Wtedy naprawdę złączy ogień,
zgubionych w jedno złote ciało.
Chwila i popiół pozostanie ślad,
szczęścia, które nam się stało.

Wtedy naprawdę złączy ogień,
zgubionych w jedno złote ciało.
Chwila niepewnym pozostanie,
ślad szczęścia, które nam się stało.

Wtedy naprawdę złączy ogień,
zgubionych w jedno złote ciało.
Chwila niepewnym pozostanie,
ślad szczęścia, które nam się stało.

Wtedy naprawdę złączy ogień.

Hoża numer siedem - Marian Opania


Gdzie twoich piętnaście lat
Hoża numer siedem
Gdzie miłości pierwszy czas
Hoża numer siedem
Dokąd wracasz o czym śnisz
Hoża numer siedem
Gdzie pamięcią ciągle tkwisz
Hoża numer siedem

Tam na świat przyszedłem dawno już
W oficynie biednej smród i kurz
Wydeptane schody i trunkowy cieć
Byłem szczawik młody wszystko mogłem mieć

Gdzie moich piętnaście lat
Hoża numer siedem
Gdzie miłości pierwszy czas
Hoża numer siedem
Dokąd wracam o czym śnię
Hoża numer siedem
Gdzie już dawno nie ma mnie
Hoża numer siedem

Byłem tam po wojnie jeden gruz
Człowiek to spokojnie jakoś zniósł
Na tym miejscu stoi elegancki blok
Ale to nie moje ale to nie to

Gdzie moich piętnaście lat
Hoża numer siedem
Gdzie miłości pierwszy czas
Hoża numer siedem
Dokąd wracam o czym śnię
Hoża numer siedem
Gdzie już dawno nie ma mnie
Hoża numer siedem

słowa Jonasz Kofta

sobota, 18 sierpnia 2012

Hanna Banaszak i Mirosław Czyżykiewicz - Para nasycona


Oni, to para nasycona
I życia im zostały ścinki
Łez nie zebrane winogrona
Zeschłe na twarzach, jak rodzynki

On za horyzont ma niewiele
Ona staruszka, jutro wdowa
Ona, to niegdysiejsze ziele
A dzisiaj igła kaktusowa

I nie zawaha się wahadło
I nie zatrzymasz piasku godzin
I Ty ogłosisz swą upadłość
Bo nie będziemy wiecznie młodzi
Lecz kiedy przyjdzie niepogoda
I te nieodwracalne chłody
Mów do niej, że jest ciągle młoda
Tylko jej suknie wyszły z mody

Im teraz bardziej czas się dłuży
Różaniec z sekund śledzą skrycie
Już spakowani do podróży
Za którą zapłacili życiem

I Ona trzyma go za rękę
I siedząc na kuferku łachów
Coraz to pyta z nagłym lękiem:
Czy nie zapomniał zabrać szachów?

I nie zawaha się wahadło
I nie zatrzymasz piasku godzin
I Ty ogłosisz swą upadłość
Bo nie będziemy wiecznie młodzi
Lecz kiedy przyjdzie niepogoda
I te nieodwracalne chłody
Mów do niej, że jest ciągle młoda
Tylko jej suknie wyszły z mody

słowa Jan Wołek, muzyka Jerzy Satanowski

piątek, 10 sierpnia 2012

Grzegorz Marchowski - Jesienna pani


Ty kochasz tylko raz w jesienny zwykły dzień.
A ja, zwyczajnie też jesienią kocham cię.
W jesiennych liściach brzmi jesiennej pieśni dźwięk,
Jesienny śpiewa wiatr, jesiennej pani mej.

Posłuchaj szeptem gwiazd w jesiennym łożu śpiąc
Niech przyjdzie jeszcze raz jesienna nasza noc.
Jesienny przyszedł san w brązowym zmierzchu dnia.
Spójrz, śpi już żółty sen, a miłość jesienna trwa.

Choć zima bielą rąk zakryła żółte sny
Choć zniknął rudy mrok, jesienna pani – to Ty

słowa Waldemar Chyliński, muzyka Grzegorz Marchowski

Małżeństwo z Rozsądku - Na kredyt zaufania


Krzątasz się po całej makatce
że w bezruchu cię nie uchwycę
do krwi masz powyszywane palce
a pod oczami smutne księżyce

Mówisz mi czasem że wyjedziemy
w góry gdzie słońce pszenice sieje
lecz zawsze jakoś nam schodzi
choć ciągle mamy jeszcze nadzieje

A w mieście tylko jedna pora roku
makatka mieszkania szara
żyjemy całkiem parterowo
na kredyt zaufania

słowa Adam Ziemianin

wtorek, 7 sierpnia 2012

Marian Opania - Po mnie narzeczona


Po mnie narzeczona łzę uroni słoną,
za mnie kumple zwrócą nie oddany dług,
za mnie inny śpiewak moją pieśń dośpiewa
i być może za mnie mój wypije wróg.

Czytać mi nie dają tutaj książek żadnych
i w gitarze pękły struny dwie,
w górę mi nie wolno, wolno tylko na dno,
słońca mi nie wolno i księżyca nie.
W górę mi nie wolno, wolno tylko na dno,
słońca mi nie wolno i księżyca nie

Do swobodnych tylu kroków mam tu prawo,
ile ich od ściany aż do drzwi
i nie można w lewo i nie można w prawo,
można skrawek nieba zza krat - można tylko sny...
I nie można w lewo i nie można w prawo,
można skrawek nieba zza krat - można tylko sny...

Bracie mój, gdy wreszcie w zamku klucz zazgrzyta
i gdy wdzieję własny łach na kark,
kto mnie tam uściśnie, kto mnie tam powita?
Jakie pieśni spłyną z naszych warg?
Kto mnie tam uściśnie, kto mnie tam powita?
Jakie pieśni spłyną z naszych warg?

Słowa Włodzimierz Wysocki; Tłum. Wojciech Młynarski

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Skaldowie - Z biegiem lat


Z biegiem lat powracam myślą
Do tych śpiewnych dni,
Gdy w jednym słowie „ty”
Był cały świat
I obraz składam twój
Z tych samych barw
Co wtedy.

W lustro spójrz
I włosy popraw tak,
Jak gdyby nic
Nie stało nigdy się.
Po tamtej stronie szkła
Będę znowu ja.

Nie mów nic, nie pytaj o nic,
Królową słów i serc
Spróbuj znowu być.
Odmień dzień, odmień sen,
Za progiem światła zgaś cień
I moją bądź.

Niech się zdarzy jeszcze raz
Wszystko to, co nie powtarza się,
Wszystko to, co nieuchwytne jest.
Musisz tylko chcieć na oka mgnienie
Cofnąć czas
I niech ciąg dalszy ma
Sentymentalna gra,
Niemodny serial serc.

Z biegiem lat...

W lustro spójrz
I włosy popraw tak,
Jak gdyby nic
Nie stało nigdy się.
Zaczaruj czas, uśmiech znajdź
I zaczaruj mnie.

słowa Andrzej Sobczak, muzyka Zbigniew Górny

Stare Dobre Małżeństwo - Ballada Na Urodziny


Jakby nigdy nic brodzę już w smudze cienia
i widzę jak zachodzi słonko ojca i matki
jakby nigdy nic przyjaciół paru na cmentarzach
jakby nigdy nic kwitną na nich kwiatki

jakby nigdy nic słońce świeci innym
i kto inny ze światem się zżywa
jakby nigdy nic żartujemy pijemy
choć przy stole wciąż kogoś ubywa

jakby nigdy nic kolejna jesień mija
jakby nigdy nic życie ucieka
jakby nigdy nic robię dobrą minę do złej gry
i z nadzieją na jutro czekam

słowa Józef Baran, muzyka Krzysztof Myszkowski

niedziela, 5 sierpnia 2012

Małżeństwo z Rozsądku - O azyl proszę


O azyl proszę cztery ściany
I sufit co sklepiony szczelnie
Niech będzie dom nasz zamieszkały
Niech się w nim poczujemy pewnie

Niech ściany uszu nie mają
Niech zawsze będą tylko ścianą
Na progu niech gości nadzieja
Nim się zbliżymy ku jesieni

Niech sprzęty rosną jak na drożdżach
Niech przyjaciele tu bywają
W donicach kwiaty pokojowe
Niech do starości tu dotrwają

Poezjo rodem z Czarnolasu
Mieszkaj u nas niczym siostra
Bo dom nasz po swojemu
Wielu dniom musi sprostać

Niech ściany uszu nie mają
Niech zawsze będą tylko ścianą
Na progu niech gości nadzieja
Nim się zbliżymy ku jesieni

słowa Adam Ziemianin, muzyka Robert Loenhard

piątek, 3 sierpnia 2012

Łzy księżyca - Edyta Geppert


Popatrz jak księżyc leje łzy
Gdy w nasze puste okna patrzy
A przecież nie tak miało być
Nocą mieliśmy spać i śnić
Nie było mowy o rozpaczy

Jak to ma być?
Jak ja mam żyć?
Bez Ciebie żyć
Bez Ciebie być

Powiedz czemu tak
Skończył się nasz czas
Czy Ci nie żal łez księżyca
Czy Ci nie żal nas?

Powiedz czemu tak
Skończył się nasz czas
Czy Ci nie żal łez księżyca?
Czy Ci nie żal nas?

Gdy skończą się koszmarne sny
I świat nie zginie czas nie stanie
Osuszą się księżyca łzy
A ja samotna pośród mgły
Znajdę odpowiedź na pytanie

Jak to ma być?
Jak ja mam żyć?
Bez Ciebie żyć
Bez Ciebie być

Powiedz czemu tak
skończył się nasz czas
Czy Ci nie żal łez księżyca?
Czy Ci nie żal nas?

Może jeszcze raz
Zatrzymamy czas
Osuszymy łzy księżyca
Ocalimy nas

Może jeszcze raz
Zatrzymamy czas
Osuszymy łzy księżyca
Ocalimy nas

słowa Grażyna Szałkowska, muzyka Seweryn Krajewski

wtorek, 31 lipca 2012

Marian Opania - Mam już dosyć żony


Ja jestem skromny i cichutki,
Ja nie mam żadne inne smutki
Ja mam właściwie wszystko, co ludzie od życia tylko chcą.
Jużby od biedy człowiek wyżył
Się erotycznie czasem zbliżył
By się zabawił tu i tam - cóż, kiedy jeden kłopot mam:
Ja mam już dosyć swojej żony
Jak mam to nazwać: przesyt? spleen?
Ja chodzę smutny i znudzony
Pij lat dwadzieścia ten sam płyn
Ja się buntuję, się nie daję,
Mnie się już z tego płakać chce
Pan myśli, że się przyzwyczaję? Ja też myślałem, ale nie.

ONA JEST TAKA STRASZNIE GRUBA!
Ona ma TAKIE nogi dwie!
Ona ma profil Belzebuba, tylko co do ogona nie
Ona jest taki tran sercowy
Go się nie lubi a się je
Tylko od trana jest pan zdrowy
A od niej to cholera wie.

I czy to nie jest los ananty:
Zrobiłem żonie niespodziankę
Wróciłem wczoraj wczesniej i
Zaglądam do niej poprzez drzwi...
Ta jędza pod mym własnym dachem leżała sobie z jakimś gachem!
Ja się go pytam: "Panie! Z nią?!"
I odpowidział: "Wisz pan co?

Ja mam już dosyć swojej żony
Jak mam to nazwać: przesyt? spleen?
Ja chodzę smutny i znudzony: pij lat dwadzieścia ten sam płyn
Ja się buntuję, się nie daję,
Mnie się już z tego płakac chce
Pan myśli, że się przyzwyczaję? Ja też myślałem, ale nie.

ONA JEST TAKA STRASZNIE CHUDA!
Ona ma TAKIE nogi dwie!
Ona takie cienkie uda, a co do "tutaj" - wcale nie
Ona jest taki tran sercowy
Go się nie lubi a się je
Tylko od trana jest pan zdrowy
A od niej to cholera wie."

Wszyscy burżuje świnie są
I im starsi tym - tym się robią głupsi,
Głupstwa swe żuj burżuju, żuj,
Każdy powie ci, żeś złamany...

niedziela, 29 lipca 2012

Marian Opania - Ptaszkowie niebiescy


Ptaszkowie niebiescy nie sieją, nie orzą,
A żyją ptaszkowie i nawet się mnożą.
A my się męczymy i łza w oku łechce,
Gdy musisz coś zasiać, a tu ci się nie chce.
A znowu przyjaciel twój czuje się gorzej,
Bo chciałby zaorać, a jakoś nie może.

Ptaszkowie niebiescy nie palą, nie piją,
A żyją ptaszkowie. Absolutnie żyją!
A my się męczymy, bo zwalczyć nałogi.
Alkohol, gdy droższy to sercu mniej drogi,
Więc kochasz przyrodę w kartoflach lub w życie
I popyt opada, a wzrasta spożycie.

Ptaszkowie niebiescy nie mówią dorzeczy,
Raz któryś zaćwierka, to znowu zaskrzeczy.
A my się męczymy, ćwiczymy wymowę
I nikt nie rozumie, gdy drugi coś powie.
Odpowie mu pierwszy z podobnym wynikiem,
A potem już ręką, kłonicą i bykiem.

Ptaszkowie niebiescy nie wiedzą, że żyją,
Nic nie wyczytają i nic nie odkryją.
A my się męczymy tak z tym, co nas czeka
I żeby z człowieka uczynić człowieka.
Modlić się czy śpiewać, czy strzelać, czy gościć,
By odnaleźć prywatne poczucie ludzkości.

Ptaszkowie niebiescy, jak wy to robicie?
Dla was to igraszki, nam chodzi o życie.
Ptaszkowie niebiescy, jak wy to robicie?
Dla was to igraszki, nam chodzi o życie.
Ptaszkowie niebiescy, jak wy to robicie?
Dla was to igraszki, nam chodzi o życie.

słowa Adam Kreczmar, muzyka Jerzy Andrzej Marek

niedziela, 22 lipca 2012

Małżeństwo z Rozsądku - Nadaremność


W znoju słońca mozolnie razem z ciszą dzwoni
Rozgrzanych płotów chrust.
Pocałunek sam siebie składa mi na skroni.
Sam - bez pomocy ust...

Z rozwalonej stodoły brzmi niebu przez szpary
Jaskółek płacz i śmiech -
Do pokoju, spłowiałe wzdymając kotary,
Wrywa się wiosny dech!

Boże, coś pod mym oknem na czarną godzinę
Wonny rozkwiecił bez,
Przebacz, że wbrew Twej wiedzy i przed czasem ginę
Z woli mych własnych łez!...

słowa Bolesław Leśmian, muzyka Adam Kalus

sobota, 21 lipca 2012

Małżeństwo z Rozsądku - Spóźnione nadzieje


Pamiętam nasze rozstanie
smutniejsze przez jesienne deszcze
oczy szepczące pożegnanie
i twoje słowa: Kochasz mnie jeszcze?

W gardle uwiera grudka żali
wciśnięta przez złośliwe duchy
w uszach słyszalny gdzieś w oddali
jazzowy bzyk spóźnionej muchy

Ledwie słyszalne obwieszczenie
przez deszczu szemrzące strugi
pociąg ze stacji spóźnione nadzieje
wjedzie na peron drugi

Mimo mych zaklęć nie milknie burza
walizki pudło mokre deszczem
w spoconej dłoni wyblakła róża
napięte nerwy przenoszą dreszcze

W zmokniętych włosach szare wstążki
trudno o słowa radości
i nawet czary dobrej wróżki
nie zwrócą pierwszej miłości

Tak zapamiętam cię już zawsze
w żółtawym świetle reflektorów
połyka cię wagonu wnętrze
proszę odsunąć się od torów.

słowa A. Kobus, muzyka R. Leonhard

czwartek, 19 lipca 2012

Łucja Prus - Wszystko minęło


Odszedł cichutko zniknął we mgle
Pisze mi krótko – nie czekaj mnie
Jakby naprawdę nic nie był wart
Mały nasz domek z pocztówkowych kart

Wszystko minęło nagle po prostu
Jak noc wiosenna jak pierwszy bal
Tylko gdy zegar szemrze mi do snu
To nie przemija po tobie żal

Tira taba daj ....

Widzę czasami w słoneczny dzień
Drzewo znajome za drzewem cień
A za tym cieniem biało od bzu
Ale nie dzisiaj ale nie tu

Wszystko minęło wszystko poza mną
Mosty spalone zamknięte drzwi
Tylko gdy sama budzę się rano
To żal po tobie nie mija mi

Tira taba daj ....

Czasem w zielone gra ze mną los
Dzwoni dziś do mnie jedyny głos
Baj przejazdem od kilku dni
Wpadnie z wizytą na parę chwil

Wszystko minęło z troską codzienną
Minął poranek mija i zmierzch
Jeszcze nie wieczór wszystko przede mną
I żal do ciebie przeminął też

Tira taba daj ....

sobota, 14 lipca 2012

Małżeństwo z Rozsądku - Ukrzyżowani przez marzenia


samymi sobą srogo znudzeni
w smutku krzyżowe ognie wzięci
lubo wracamy do swych korzeni
rozgrzebujemy popiół pamięci
tu martwa cisza i pokój miły
brak nawet kaprysów aury
hydry nam latoś nie obrodziły
dawno wymarły centaury
ukrzyżowani przez marzenia
wyzbyci podniet łowcy cieni
uodpornieni na zdziwienia
obojętnością zaczadzeni
lecz nie do końca potępieni
i tylko czasem w wietrzne wieczory
w czas deszczu i jesiennej pluchy
podnoszą głowę nowe upiory
w ciała wstępują świeże duchy
i wtedy z diabłem gramy w kości
Jerycha wysadzamy mury
zmieniamy bieg rzeczywistości
historii dobieramy się do skóry

słowa Arkadiusz Kobus, muzyka Robert Leonhard

piątek, 13 lipca 2012

Banaszak i Czyżykiewicz - Odejść


Dokąd uciekasz, dokąd biegniesz, drogo?
Nigdy ci siebie dosyć!
To rwiesz jak rzeka, to noga za nogą
Obutych niesiesz i bosych

Dokąd uciekasz, dokąd biegniesz, drogo?
Nigdy ci siebie dosyć!
To rwiesz jak rzeka, to noga za nogą
Obutych niesiesz i bosych

Widzę, jak biegniesz przez moje mieszkanie-
Skręcasz, gubisz się, skradasz
Uderzasz w sufit, w podłogę, ścianę
Wybijasz okno, spadasz

Przez chwilę krążysz pomiędzy domami
W górę się wzbijasz lekko
Aniołom plączesz się pod stopami
I skośnie spadasz w piekło

Dokąd uciekasz, dokąd biegniesz, drogo?
Nigdy ci siebie dosyć!
To rwiesz jak rzeka, to noga za nogą
Obutych niesiesz i bosych

Kto cię położył na powierzchni wody
I zmierzył każdą milę?
Kto z fal ułożył wysokie schody?
Ułożył tak zawile...

Przecinasz miasto, wbiegasz od portu
Pod ostatecznym kątem
I o samolot w momencie startu
Zaczepiasz horyzontem

Dokąd uciekasz, dokąd biegniesz, drogo?
Nigdy ci siebie dosyć!
To rwiesz jak rzeka, to noga za nogą
Obutych niesiesz i bosych

Dokąd uciekasz, dokąd biegniesz, drogo
W mojej przepastnej głowie?
Kto cię wydeptał? kto cię tam wdeptał?
Kto pierwszy znał słowo "o d e j ś ć"

słowa Dorota Czupkiewicz, muzyka Jerzy Satanowski

wtorek, 10 lipca 2012

Małżeństwo z Rozsądku - Świadkowie lata


Ukryci w nieba błękitach, złotach i szkarłatach
W jeżynowych sadach, malinowych chatach
wabieni przez leśne echa, straszeni przez nocne lęki
wszystko takie odległe, tylko ty na wyciągnięcie ręki

Uwiezieni w letnich woniach, w lipowych zapachach
pieszczeni przez złote żuki w ich kosmatych łapach
wpatrzeni w trawioną gorączkę purpurową twarz słońca
splecione dłonie skóra spierzchnięta od gorąca

Stąpający po pożądania rozpalonych węglach
zamierają słowa na bezbronnych wargach
w odwiecznym tańcu pulsuje przyroda
uderza do głowy,
pulsuje w skroniach / x3

W rozdrganym powietrzu dźwięczy lot motyla
chwila staje się wiecznością, a wieczność jak chwila
ukryci w nieba błękitach na wierzchołku świata
dwoje niemych świadków czeznącego lata

słowa Arkadiusz Kobus, muzyka Robert Leonhard

niedziela, 8 lipca 2012

Małżeństwo z Rozsądku - Róża


Czym purpurowe maki
Na ciemną rzucał drogę?
Sen miałem, ale jaki?
Przypomnieć już nie mogę

Twojeż to były usta?
Moje to były dłonie?
Głąb sadu mego pusta
We wrotach księżyc płonie
Twojeż to były usta?
A moje były dłonie?

Dni sie za dniami dłużą
Noce w jeziorach witam
Kiedy Ty kwitniesz różo?
Ja nigdy nie zakwitam

Ja nigdy nie zakwitam
Twójże to głos o różo?
Słowo po słowie chwytam
Dni sie za dniami dłużą

słowa Bolesław Leśmian

sobota, 7 lipca 2012

Małżeństwo z Rozsądku - Oczy me pełne


Oczy me pełne ciebie,
jak polne krynice,
Gdzie niebiosa swe jasne
odbijają lice.

Uszy me pełne ciebie,
jak muszla echowa,
Co szumy oceanu
w swej głębi chowa.

Nozdrza me pełne ciebie,
jak duszne ogrody
Zapachu róż szkarłatnej,
królewskiej urody.
Róż królewskiej urody.

Usta me pełne ciebie,
jak pszczela pasieka
Pełna miodnego wina,
kwiatowego mleka.

Dłonie me pełne ciebie,
jak plecione kosze,
Gdzie jesień składa
owoców rozkosze.

Serce me pełne ciebie,
jak korona drzewa
Gniazd ptactwa, co upojną
miłości pieśń śpiewa.
Upojną pieśń śpiewa.

Dusza ma pełna ciebie,
jako wirów morze,
Co nigdy uśpić swego
szaleństwa nie może!
Uśpić szaleństwa nie może!

słowa Leopold Staff

piątek, 6 lipca 2012

Małżeństwo z Rozsądku - Samotność deszczoholika


Smętnie kroczący po starym mieście
widoczni na każdej ulicy
zawiłym krokiem przez ścieżki życia
wedrują deszczoholicy

Łapiąc skrzące kruszyny przeczuć
zahartowani w walce z dżdżami
wierzący w siłę pierwszych uczuć
rzeczywistością rozczarowani

W ulewy fałszywe szepty wsłuchani
w mgliste wpatrzeni obszary
na pobyt w deszczowym czyśćcu skazani
na wiarę w magię i czary / x2

W wilgotną mgłę ufnie wtuleni
W krzyżowe ognie deszczu wzięci
drżącymi dłońmi wiatru pieszczeni
wykradający barwy tęczy

I tylko nuta żalu jeszcze
gdy niebo błyszczy rozjaśnione
?Panie, to nie te co dawniej deszcze
i takie jakieś rozwodnione?

słowa Arkadiusz Kobus, muzyka Robert Leonhard

środa, 4 lipca 2012

Łucja Prus Czułość, Źródło, Niebo


Czułość

Nie chcę cię dotknąć
Boję się
Boję się twego bólu
Chcę ci zostawić twą samotność
A swą obecność zmienić w czułość
Jesteśmy inni
Każde z nas
Ma swoje tajemnice ciemne
Kolczasty
Dziki
Suchy chwast
Nadzieje nadaremne
Spotkali się
Któryś tam raz
Śpiąca królewna ze ślepym królem
Chcę dać ci to
Co mogę dać
Czule
Czulej
Najczulej


Źródło

Źródłem byłam
W którym się przejrzałeś
Źródłem
Źródełkiem
Twe spojrzenie obdarzyło mnie ciałem
I twoje zdziwienie wielkie
Zapłakałam nad tym co się stało
A ty zdjąłeś mi z czoła koronę
Źródłem byłam,
Które już wiedziało
Pozostanie na zawsze zmącone

Niebo

Gdy niebo staje się podłogą
Traci przejrzystość błękit
Niebo bezkarnie deptać mogą
Ludzie wyzbyci istnienia męki
Tyle już nieudanych prób
By witać przyszłość, żegnać przeszłość
Zostawmy ziemi ciężar stóp
A niebu jego niebieskość

słowa Jonasz Kofta

niedziela, 1 lipca 2012

Joanna Rawik - Tych dwoje


Tych dwoje to po prostu my
Tych dwoje pośród ludzi tłumu
Dzwoniące gwizdy wspólne sny
biologiczny świat bez rozumu
gdzie nic nie ważne oprócz nas

To my nie znamy pytań dziś
To nam największą dano miłość
To my pragniemy razem iść
Nasz los jest naszą siłą

To my z Shakespeare'a cudnych ksiąg
Bo czas otworzył złotą kartę
Spotkania ciepłe naszych rąk
Nad sezamu skarb więcej warte
I nikt nie wejdzie między nas

Tych dwoje to podobno my
Jak ryby z morza wyrzucone
Zamilkły gwiazdy zgasły sny
Nie zostało nic na obronę
A świat nieznaną odkrył twarz

To my pytamy poprzez gniew
To nam zabrano wielką miłość
To nam te drogi zbiegły się
Sam wiesz już wszystko było

To my wygnańcy z cudnych ksiąg
Bo czas odwrócił tamtą kartę
Nie umiem znaleźć twoich rąk
I zaklęcia słów nic nie warte

sobota, 30 czerwca 2012

Jan Danek - Piosenka francuskiego żołnierza


Na ramię broń, już bęben gra, więc idź
że serce ma dwadzieścia lat to nic.
Dowódca cię tu strzeże Anioł Stróż,
więc naprzód marsz, żołnierzu, no i już.

Gdy żołnierz ruszyć ma na front to wie
W plecaku ma buławę swą na dnie
A jeśli wróci niesie chwat zza mórz
Bieliznę brudną parę łat i już

Tak iść, żeby spotkać śmierć
Na wojenkę, na wojenkę.
To dla zakochanych gra
Najśmieszniejsza z głupich gier

Bo tak zwykle bywa, że
W pierwszy lepszy dzień trzeba rozstać się.
Co rok w ten słoneczny czas
Słońce żegna was, wasz taneczny krok

A bywa tam zmieni się twój los
Bo wojenka, bo wojenka
Drwi wciąż z zakochanych serc
Kocha tylko werbla głos.

Gdy żołnierz szedł na wojnę to hen
Żegnały go i łzy i pieśni zew
A jeśli wrócił z wojny zdrów to cóż
Uśmiechnął może się bez słów i już
Uśmiechnął może się bez słów i już
Uśmiechnął może się bez słów i już

czwartek, 28 czerwca 2012

Joanna Rawik - Ty który byłeś wszystkim


Sama nie wiem już dziś jak to było
sama nie wiem już dziś z czyjej winy
jakoś nagle spostrzegłam, że miłość
w twoim życiu nie znaczy już nic.

Pomyślałam więc sobie ze smutkiem
pomyślałam, że bez przyczyny
wielkie szczęścia są takie krótkie
i że trzeba nauczyć się żyć.

Po co zresztą te wszystkie rozmowy
po co zresztą to wszystko mówimy
dziwne myśli przychodzą do głowy
kiedy trzeba powiedzieć - już idź

Ty który byłeś wszystkim
od dzisiaj będziesz niczym
Ty który byłeś bliski
daleki staniesz się
będziesz od dziś wspomnieniem
Ty który byłeś życiem
aż może cię zamienię
w kogoś z kim było źle

Ale pomyśl czy to cię nie dziwi
ale pomyśl przez chwilę kochanie
przecież byliśmy tacy szczęśliwi
nasze szczęście, gdzie ono dziś jest

Na nic nie zda się teraz myślenie
Na nic nie zda się wstecz powracanie
lecz pamiętaj, że ja się nie zmienię
będę tęsknić tęsknotą do łez

Przestaję czekać. co ma stać
niech prędzej się stanie
nawet powiem ci to na co czekasz
Byłam z tobą potrafię i bez

Ty który byłeś wszystkim
od dzisiaj będziesz niczym
Ty który byłeś bliski
daleki staniesz się
będziesz od dziś wspomnieniem
Ty który byłeś życiem
aż może cię zamienię
w kogoś z kim było źle

środa, 27 czerwca 2012

Grzegorz Marchowski - Bezlistne drzewa


Bezlistne drzewa w słońcu całe,
Na sznurach siny fartuch schnie.
Ach, moje serce osiwiałe,
Trudno powiedzieć sobie: nie!

Miasto, wiosennej pełne treści,
Dachami czesze słońca włos.
Nie trzeba słuchać, co nam wieści
Wewnętrzny zatrwożony głos.

Narzuca się na wióry zimy
Zielona kaszka — drobny liść,
Tak się, kochanie, rozchodzimy:
Ty musisz iść — ja muszę iść...

słowa Jarosław Iwaszkiewicz, muzyka Grzegorz Marchowski

wtorek, 26 czerwca 2012

Alina Pszczółkowska - Zapomnę ciebie jak zły sen


ez ciebie jak we mgle,
Samotnej jest mi źle,
Już sama nie wiem nawet czego chcę. . .
Rozglądam się dokoła,
Na próżno krzyczę, wołam
I jeszcze bardziej sama budzę się.

Przemykam z kąta w kąt
I wszystko leci z rąk,
Codziennie pustką straszy cały dom.
Wspominam i wciąż czekam,
A życie tak, jak rzeka dzień po dniu,
Znowu w dal ucieka.

O, o, o, zapomnę ciebie jak zły sen,
O, o, o, z pamięci skreślę cię -
- Wszystko rzucę
I nie wrócę!
O, o, o, zapomnę ciebie jak zły sen,
O, o, o,nie znajdziesz nigdy mnie -
- Ja nie wrócę,
Ja nie wrócę!

Nareszcie będzie tak:
Obrócę wszystko w żart
I nie zostanie po nas nawet ślad.
Więc zanim wszystko minie,
Nim w przeszłość gdzieś odpłynie, pomyśl, że
Mogłeś zostać przy mnie. . .

O, o, o, zapomnę ciebie jak zły sen. . . etc.

To nic,
To na prawdę nic,
Że straciłam tyle dni,
Lecz za to nareszcie wolna będę - jak ty! . . .

O, o, o, zapomnę ciebie jak zły sen. . .

słowa Andrzej Sobczak

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Joanna Rawik - Kiedy nie mam na siebie pomysłu


Codziennie gdy się rano budzę
Mogę przewidzieć z małym błędem
Zanim herbaty łyk ostudzę
Jaka dziś będę, jak będę

Czy byle głupstwo mnie rozśmieszy
Czy byle drobiazg mnie rozzłości
Czy byle słowo mnie pocieszy
Czy byle uśmiech świat uprości
A może będę taka biedna
Że aż cieć w bramie będzie wzdychać
A może będę taka wredna
Że na trzech piętrach będzie słychać
Może chętka mnie napadnie
By się w uczoną wdać gawędę
Jedno na pewno wiem dokładnie
Jaka dziś będę, jaka będę

Ale czasem trafiają się dni
Kiedy nie mam na siebie pomysłu
Kiedy cień mój wychudły i zły
Błądzi długo samotnie nad Wisłą
Świat jest głupi i ludzie są źli
Nie obchodzi mnie przeszłość i przyszłość
Nikt i nic nie obchodzi mnie w dni
Kiedy nie mam na siebie pomysłu

Lecz bywa gdy herbatę parzę
Lub kiedy chleb gołębiom kruszę
Ot westchnę sobie i zamarzę
Że przewidywać już nie muszę

Czy byle głupstwo mnie rozśmieszy
Czy byle drobiazg mnie rozzłości
Czy byle słowo mnie pocieszy
Czy byle uśmiech świat uprości
Czy ze znajomym z mercedesem
Zawistnych spojrzeń będę celem
Czy ze słusznym marginesem
Na dworcu piwko sobie strzelę
Nie jesień gdy rozwiesi słotne
Gdy zima zagra swą kolędę
Jedno się stanie nieistotne
Jaka dziś będę jaka będę
I nie wrócą już więcej te dni
Kiedy nie mam na siebie pomysłu
Kiedy cień mój wychudły i zły
Błądzi długo samotnie nad Wisłą
Bo się zjawi ktoś kto ból zna
By się sen najczarniejszy rozprysnął
I kto zawsze pomysłów dość ma
Gdy ja nie mam na siebie pomysłu