Co w duszy gra....

Teksty piosenek, filmy, muzyka, poezja śpiewana, mp3, wiersze, lirycznie, czasami smutno, czasami politycznie, a najczęściej o miłości, też o życiu, wędrowaniu, buncie, smutku, o radości, o porach roku, o cudach świata, o tęsknocie, o morzach i lądach, o wyspach odległych, o błądzeniu, mgle, deszczu, o burzy i tęczy na niebie...

sobota, 24 stycznia 2015

Aneta Talkowska w Piwnicy Pod Baranami


Muszę powiedzieć, że czas to czwarty wymiar. Czy czas można przesunąć w przestrzeni? Nie można. Czy czas można zawiesić na drzewie? Nie można. Ale można w czasie. Dlatego pewnie dostałam 6 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata. Niby logiczne, a niesprawiedliwe. Za fizyczne i moralne znęcanie się nad powodem. Powodem był mój mąż. Powód zawsze musi się znaleźć. Ale proszę narodu, ja nie biłam powoda bez powodu! Nie, to nie wódka, alergia proszę sędzi. Na widok męża ręka swędzi! Pijaństwo mi wpisali do sądowych kronik! Czyż przed własnym mężem dmuchać mam w balonik? Fizycznie owszem, czasem się go walnie, lecz moralnie się znęcam? Wolałabym niemoralnie, ale niestety, odpada. W małżeństwie już od świtu zmierzcha. Małżeństwo to jak warszawska defilada. Wola maszeruje, Ochota już przeszła. Gdy wracam łeb mu kornie zwisa, a ja spoglądam nań z zadumą, potem cytuję mu Camusa: ty dżumo! Wzrostu ma prawie dwa i pół metra, za sobą prawo, a przede mną pietra Choć mu po wczorajszym jeszcze nie obeschło, podchodzę i mówię: Mieciu, podaj krzesło! Nie to niziutkie, nie to tamto! Przysuwam, włażę i manto! Biorę na świadka każdą żonę, że historycznie uzasadnione. On mnie się pyta za co? O lebiego! A choćby za sześć żon Henryka VIII-go! Do Anny Boleyn w zaświaty wysyłam telegram: Anno, głowa do góry, ja tu się odegram! Mężczyźni, ja nie znam litości, porzućcie wszelką nadzieję! Oto jest ręka sprawiedliwości! A nie ta, tą go leję. No przypatrzcie się tej wątłej rączuchnie a Miecio puchnie. Bo to idea daje jej podnietę, bo to nie zwykłe pijackie draki. Do bicia zawsze znajdzie się pretekst bitemu wszystko jedno jaki. Za łzy żon krzyczących o pomstę do nieba, tą samą monetą, tyle ile trzeba! Za krzywdy wszystkich Polek w całym 1000-leciu: masz Mieciu, masz Mieciu, masz Mieciu! A potem słówek kilka powiedzianych mężnie, które się różnią od słów elitarnych tak, jak izba lordów od izby wytrzeźwień. Każdy ma swój system nieparlamentarny. Kobieto! Wstań i za mną idż! Niech wszystkie krzywdy nam się spłacą! A męża trzeba bić! Nie pytać, tylko bić! On sam już będzie wiedział za co!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz