Los przywiał w tę samą ich stronę,
przybliżył na chwilę do siebie, jak Wenus i Mars – zagubione
na czarnym, ogromnym, złym niebie…
Dwa punkty świetliste w bezkresie
wśród martwej i zimnej przestrzeni splot orbit powiązał… i niesie
wyraźnie zbliżając ku Ziemi.
Więc może im właśnie się uda
dni swoje wyrzeźbić tak ładnie, by spełnić nareszcie te cuda
o których wciąż śnimy bezradnie…?
Słowa Marcin Urban, muzyka Aneta Sabuda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz