poniedziałek, 22 czerwca 2015

Z pamiętnika weselnego grajka - Melnarowicz Paweł


Słowa rzucane na wiatr
One milkną gdzieś w oddali
Płomień nadziei już zgasł
Samotnie się wypalił
A ja wciąż wiarę mam
Że chociaż jedno zdanie
Na płodną padnie ziemię
I wzrośnie w sercu na dnie

Do tych jednych oczu mówię
Do tych jednych oczu śpiewam
Które patrzą jak horyzont
I sięgnąć mogą nieba
Do tych jednych oczu mówię
Do tych jednych oczu śpiewam
I choćby tylko dla nich
Warto czasem warto biec

Słowa rzucane na próżno
Jak suche liście więdną
Podlane gorzką wódką
Wnet w powietrzu wisieć będą
Czy pochylisz się nad nimi
W zamyśleniu bezgranicznym
By nie były pustym dźwiękiem
By nie były niczym

Do tych jednych oczu mówię
Do tych jednych oczu śpiewam
Które patrzą jak horyzont
I sięgnąć mogą nieba
Do tych jednych oczu mówię
Do tych jednych oczu śpiewam
I choćby tylko dla nich
To warto
Do tych jednych oczu
Do tych jednych oczu śpiewam
Które patrzą jak horyzont
I sięgnąć mogą nieba
Do tych jednych oczu mówię
Do tych jednych oczu śpiewam
I choćby tylko dla nich
Warto czasem warto biec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz